Władze spółki CPK i zaangażowani w projekt politycy wciąż zapewniają, że Centralny Port Komunikacyjny, nowe megalotnisko na Mazowszu, zacznie działać w 2027 roku. Nie wbito jeszcze pierwszej łopaty, ale wiadomo przynajmniej, gdzie zostaną one wbite.
Oficjalnej prezentacji ostatecznej lokalizacji lotniska miał dokonać Marcin Horała, wiceminister infrastruktury, w czwartek, ale ubiegł go jeden z przedstawicieli rolników z gminy Baranów, którzy uczestniczą w pracach Rady Społecznej ds.CPK. Jej członkowie zapoznali się z materiałami w środę rano.
Zniknie 9 miejscowości
Cała inwestycja obejmie teren ok. 40 km kwadratowych terenu, na którym dziś znajduje się, całkowicie lub częściowo, blisko 20 miejscowości. Całkowita likwidacja spotka dziewięć miejscowości, m.in. wsie: Buszyce, Strumiany Dolne i Górne, Maurycew, Podoryszew, Stara Wieś czy Duninopol. Mieszkańcy tych miejscowości zostaną wysiedleni.
Korekta granic inwestycji umożliwi zachowanie cmentarza i kościoła w Baranowie.Wcześniej urzędnicy nie wykluczali, że niezbędna będzie likwidacja obu obiektów.
Budowa lotniska i całej infrastruktury (m.in. kolejowej, która umożliwić ma szybki dojazd na lotnisko z różnych miast Polski) ma ruszyć w 2023 roku. Zarządzający projektem dają sobie więc zaledwie 4 lata na ukończenie wszystkich prac, które zaangażują tysiące ludzi, wymagać będą koordynacji tuzinów wykonawców i podwykonawców oraz pochłoną setki milionów złotych.
Inwestycje kolejowe przebiegają zgodnie z planem
W listopadzie Mikołaj Wild, prezes spółki Centralny Port Komunikacyjny, pytany był przez serwis 300polityka.pl o inwestycje kolejowe (głownie tzw. kolej dużych prędkości) w ramach CPK.
– Inwestycje przebiegają zgodnie z harmonogramem w tym znaczeniu, że nawet gdy w niektórych przypadkach występują odchylenia od harmonogramów bazowych, to nie zagrażają one terminowemu osiągnięciu kluczowych kamieni milowych programu CPK. Innymi słowy, rozpoczęcie robót budowlanych w 2023 r. oraz oddanie pierwszych tras kolejowych do użytku z końcem 2027 r. wciąż pozostaje realistycznym celem – zapewnił.
Pytany o to, czy plany zbudowania w ciągu zaledwie czterech lat nowoczesnej infrastruktury kolejowej w kraju, w którym nawet przebudowa peronu w mieście powiatowym może trwać dwa lata, odpowiedział: „W jakim sensie nasze cele są zbyt ambitne i zbyt ryzykowne? Co ryzykujemy kontestując status quo? Z badań prof. Flyvbjerga z Oxfordu wynika, że jedynie kilka procent megaprojektów jest realizowanych w założonych terminach. Z jednym wyjątkiem: w przypadku projektów infrastrukturalnych związanych z organizacją igrzysk olimpijskich, 100 proc. megaprojektów jest oddawanych na czas. Co odróżnia inwestycje olimpijskie od innych? Data ich ukończenia traktowana jako absolutny priorytet. System transportu nie może czekać dekady na wprowadzenie zmian. Dlatego w przypadku CPK określony został rok 2027 r., bardziej po prostu nie dało się skrócić harmonogramów”.