KGHM idzie na rekord! Wyniki koncernu są najlepsze od dekady
Artykuł sponsorowany

KGHM idzie na rekord! Wyniki koncernu są najlepsze od dekady

(fot. kghm.pl)
Mimo pandemii, Grupa KGHM zanotowała najlepsze wyniki od dekady, a EBITDA jest o 100 proc. wyższa od tego, co firma zaraportowała w ubiegłym roku. Pomogły przede wszystkim wysokie ceny miedzi na rynkach światowych. – To był pierwszy rok, kiedy wiatr wiał nam w plecy, a nie w twarz – przyznał na konferencji prezes spółki Marcin Chludziński.

Grupa Kapitałowa KGHM w pierwszym półroczu 2021 roku odnotowała wzrost kluczowych wskaźników produkcyjnych. 100, 32 i 433 - to trzy liczby, na które na środowej konferencji zwrócił uwagę prezes KGHM Polska Miedź Marcin Chludziński. Co oznaczają?

100 odnosi się do wzrostu o 100 proc. EBITDA do poziomu 5 313 mln zł. O 32 proc. wzrosły w okresie styczeń-czerwiec przychody Grupy KGHM i wyniosły 14 506 mln zł. Natomiast 433 proc. związane było z zyskiem spółki, który w porównaniu z pierwszym półroczem 2020 r. wzrósł właśnie w takim stopniu. W okresie od stycznia do czerwca bieżącego roku wyniósł 3 723 mln zł.

Sprzyjały nam ceny miedzi, nie mogę temu zaprzeczyć. To był pierwszy rok, kiedy wiatr wiał nam w plecy, a nie w twarz – przyznał prezes Marcin Chludziński.

Jeszcze na początku 2020 r., a więc tuż po wybuchu pandemii, za tonę surowca trzeba było zapłacić niecałe 6 tysięcy dolarów. W miarę powolnego powrotu do normalności ceny zaczęły rosnąć i w pierwszym półroczu bieżącego roku sięgnęły już 10 tys. dol. za tonę. To wzrost o blisko 70 proc.!

Jednak, jak podkreślił szef miedzianego giganta, za wynikami stoją nie tylko ceny, ale także szereg działań i inicjatyw realizowanych w spółce.

500 mln zł ze Sierra Gorda do Polski

Prezes KGHM zwrócił również uwagę na zagraniczne aktywa koncernu. Najważniejsza inwestycja spółki Sierra Gorda w Chile, która jest jedną z największych kopalń miedzi i molibdenu na świecie, w końcu zaczęła na siebie zarabiać.

To pierwszy rok, kiedy pieniądze płyną z Chile do Polski, a nie na odwrót. Wróciło już ok. 500 mln zł z Sierra Gorda do Polski. To jednak nie koniec. W tym roku mamy zaplanowane kolejne kwoty – poinformował Chludziński.

I mimo że zwrot środków z Chile nastapił później niż było to zaplanowane, trzy lata pracy dały świetne efekty, które udało się osiągnąć dzięki wypracowanej w ostatnich latach zmianie sposobu zarządzania i konsekwencji we wdrażaniu rozwiązań naprawczych. – Co najważniejsze, dzieje się to bez dużych nakładów inwestycyjnych – zaznaczył prezes spółki

Stan Sierra Gordy skomentował również wiceprezes ds. aktywów zagranicznych Paweł Gruza. – To wynik dobrego zarządzania kopalnią, jak i zakładem przeróbczym oraz dobrymi stosunkami ze związkami zawodowymi. Zawarte w Chile porozumienia w dosyć turbulentnym okresie dla tego kraju pozwoliło nam na spokojną pracę na rzecz poprawy wyników – ocenił, odnosząc się też do środków, które z Ameryki Południowej płyną do kraju.

– W zeszłym roku udało się zatrzymać zasilanie aktywów zagranicznych finansowaniem z Polski. W tym roku dzięki dobrej sytuacji makroekonomicznej mogliśmy obrócić ten wektor w stronę Polski – przyznał Gruza.

Nowe źródła energii

KGHM pracuje także nad aktualizacją strategii, by lepiej odpowiadała ona na zmieniające się warunki makrogospodarcze. - Jeśli nic fundamentalnego na świecie się nie zmieni to najbliższe lata na świecie to będą lata miedzi i srebra. Aby z tego skorzystać spółka musi się transformować - ocenił prezes Chludziński. Dlatego też chce koncern budować i kupować OZE, w tym offshore oraz interesuje się małymi reaktorami jądrowymi i wodorem.

Wzrost ceny diesla, gazu ziemnego i emisji CO2 mają wpływ na nasze wyniki – przyznał Andrzej Kensbok, wiceprezes KGHM do spraw finansowych.

Zdaniem prezesa Chludzińskiego, transformacja energetyczna zwiększy zapotrzebowanie na miedź i srebro, dlatego jego firma musi zwiększać wydobycie oraz zabezpieczyć nowe złoża. Ale to nie koniec zmian. KGHM musi także ograniczać koszty energii.

Cały czas pracujemy nad realizacją OZE, ale również optymalizujemy główny ciąg technologiczny w zakresie zużycia energii. Mamy pierwsze efekty, możemy się pochwalić mniejszym zużyciem energii przy utrzymaniu parametrów produkcyjnych - poinformował wiceprezes ds. rozwoju KGHM Adam Bugajczyk, podkreślając równocześnie, że w 2030 r. 50 proc. energii będzie pochodzić z własnych źródeł, w tym z odnawialnych. Pozwoli to uniknąć dodatkowej emisji CO2 o wadze 900 tys. ton rocznie.

Sierra Gorda będzie miała 100 proc. energii z OZE w 2023 – zapowiedział Bugajczyk.

W grudniu 2020 r. KGHM uruchomił pierwszą elektrownię fotowoltaiczną - o mocy 3,14 MW. Jak poinformowała Spólka, własne źródła energii pozwoliły pokryć 22,42 proc. ogólnego zużycia energii w KGHM w 2020 roku (blisko 1,5. proc. więcej niż w 2019 roku). - W tym roku zakończymy inwestycję o mocy 8 MW, zaczniemy kolejną o mocy 6 MW i dwie mniejsze - zdradził prezes Chludziński.

To nie jedyne działanie koncernu na rzecz odpowiedzialnej produkcji. – Gdybyśmy polegali tylko na fotowoltaice musielibyśmy pokryć powierzchnię około trzech województw panelami. Dlatego przyglądamy się także innym źródłom – skwitował szef KGHM.

KGHM Polska Miedź rozwija się w dziedzinie zrównoważonego rozwoju i wdraża najlepsze wzorce i rozwiązania w zakresie transparentności i komunikacji działań środowiskowych, społecznych i korporacyjnych. Świadczy o tym między innymi utrzymanie certyfikatu FTSE4Good, obecność w indeksie WIG-ESG oraz przystąpienie do projektu CDP. Przygotowuje też kompleksowy dokument określający Politykę Klimatyczną Spółki.

Czytaj też:
KGHM też myśli o atomie. Prezes miedziowego giganta zdradził szczegóły