Boeing ma problemy z kolejnym samolotem. Z powodu eksplozji przerwano testy najnowszej konstrukcji

Boeing ma problemy z kolejnym samolotem. Z powodu eksplozji przerwano testy najnowszej konstrukcji

Boeing 777X
Boeing 777X Źródło: Shutterstock / Jordan Tan
Boeing przerwał testy nowego modelu 777X. Jak informuje firma, podczas ostatnich prób na ziemi, doszło do ujawnienia poważnej wady luku bagażowego. To kolejny problem słynnego producenta w ciągu ostatnich miesięcy.

Boeing poinformował o konieczności przerwania testów statycznych swojego najnowszego modelu 777X. Jak mówi rzecznik prasowy firmy Paul Bergman, w ostatniej fazie oględzin naziemnych, doszło do wykrycia poważnej usterki luku bagażowego. Jak informuje Seattletimes, podczas testów symulujących wysokie ciśnienie podczas lotu, miało dojść do wysadzenia luku i oderwania się go od konstrukcji kadłuba. Badanie zachowania samolotu w warunkach wysokiego ciśnienia jest ostatnim egzaminem, który musi zdań nowa maszyna, aby otrzymać certyfikację Federalnej Administracji Lotnictwa.

Jak poinformował rzecznik firmy, testy, podczas których doszło do eksplozji, przeprowadzane są w warunkach znaczne przewyższających ciśnienie, na które samolot może być narażony podczas normalnego eksploatowania. Pomimo tego firma wszczęła śledztwo mające na celu ustalenie przyczyn awarii.

Pierwsze testy

Pod koniec czerwca firma przeprowadził pierwsze testy samolotu na pasie startowym. Podczas tak zwanego „taxi”, Boeing 777X po raz pierwszy przejechał po płycie lotniska wyłącznie dzięki mocy własnych silników. Jak mówią inżynierowie, jest to jeden z najważniejszych momentów w konstruowaniu każdego, nowego samolotu. Po latach projektowania i pracy prawie setek osób, można w końcu zobaczyć efekty.

Dzięki testom taxi, obserwatorzy mogli zobaczyć także charakterystyczny element modelu 777X, który wyróżnia go od starszego brata, modelu 777, czyli składane końcówki skrzydeł. Pierwsze loty modelu 777X planowane były na 2020 rok.

Czytaj też:
Czy to koniec Boeinga 737 Max? Firma twierdzi, że może wstrzymać produkcję

Źródło: The Guardian / seattletimes.com