Amerykańskie linie lotnicze przestały sprzedawać środkowe miejsca w rzędach wiele miesięcy temu. Zarówno w celu zapewnienia dystansu społecznego, jak i z braku pasażerów. Ale teraz to się zmienia.
American Airlines, największy na świecie przewoźnik, oświadczył, że „klienci będą mogli doświadczyć, że loty będą zarezerwowane do pełnej pojemności od 1 lipca”. Ta zmiana pojawia się mimo tego, gdy liczba przypadków COVID-19 rośnie w wielu amerykańskich stanach.
Linie United były gotowe sprzedać wszystkie możliwe miejsca nawet podczas pandemii. Obie linie oświadczyły, że powiadomią pasażerów, gdy lot będzie miał więcej niż 70 proc. zarezerwowanych miejsc, po czym pozwolą im przenieść się na mniej zatłoczony lot. Ale to i tak niekoniecznie pozwoli wszystkim pasażerom na uniknięcie zatłoczonych lotów.
Puste miejsca były wynikiem niskiego popytu na podróże lotnicze w połączeniu z polityką linii lotniczych, która miała zachęcić ludzi do bezpiecznego podróżowania. Ale w niedzielę na lotniskach w USA przez bramki przeszło 634 tys. To stanowiło 24 proc. ruchu z tego samego dnia 2019 roku. To najwyższa liczba od końca marca i już siedmiokrotnie większa niż liczba osób, które zostały sprawdzone przez TSA w najgorszym dniu w połowie kwietnia.
Obłożenie samolotów w tej chwili wynosi średnio 55 proc. Sporo więcej niż w maju, nie mówiąc o kwietniu. Delta, Southwest i JetBlue wciąż utrzymują zasadę, aby pozostawiać środkowe miejsce puste. Ale nie wiadomo, jak długo pozostaną przy tym postanowieniu. JetBlue zobowiązał się do zostawiania pustych środkowych miejsc do końca lipca. Southwest i Delta poinformowały, że ich polityka będzie obowiązywać do 30 września.
Ed Deltaian, prezes Delty, powiedział akcjonariuszom na dorocznym zgromadzeniu dwa tygodnie temu, że zniesie ograniczenie, ale dopiero jesienią. – Gdy biznes zacznie powracać, gdy popyt zacznie rosnąć, a ludzie będą mieli więcej pewności co do swoich podróży, zdecydujemy, kiedy zaczniemy łagodzić to ograniczenie – powiedział. Ale w zeszłym tygodniu wyjaśnił BBC, że niekoniecznie oznacza to, że rozpocznie sprzedaż wszystkich miejsc w samolotach od 1 października.
Linie lotnicze twierdzą, że podejmują wiele kroków w celu zapewnienia bezpieczeństwa lotów, w tym ulepszone czyszczenie, surowe zasady wymagające użycia masek i filtrów, które usuwają bardzo małe cząsteczki, w tym wirusy i bakterie z powietrza w kabinie.
– Nie jest jasne, czy linie lotnicze stracą niechętnych pasażerów decydując się na sprzedaż środkowych miejsca – powiedział Philip Baggaley, główny analityk kredytowy linii lotniczych w firmie Standard & Poor's. – W tej chwili większość ludzi i tak nie chce wsiadać do samolotu. Ci, którzy decydują, że muszą lecieć lub czują się bezpiecznie latając, raczej zostaliby wystraszeni przez pełne samoloty. Jeśli ożywienie w lotach będzie trwało, istnieje większe ryzyko, że linie odstraszą większą liczbę pasażerów, sprzedając środkowe miejsca.
Linie lotnicze w innych częściach świata nie wprowadziły zasad, które pozostawiają puste środkowe miejsca, powiedział John Grant, analityk lotniczy. Jedynym powszechnym ograniczeniem jest reguła wprowadzona przez chińskie władze, że loty międzynarodowe do tego kraju mogą być zapełnione w 75 proc. Problem dla linii lotniczych polega na tym, że w normalnych czasach musiały sprzedać pomiędzy 60-73 proc. miejsc, aby biznes miał sens. Amerykańskie i europejskie linie lotnicze miały zazwyczaj wyższy próg rentowności.
W ubiegłym roku amerykańskie linie lotnicze sprzedawały rekordowe 85 proc. miejsc na lotach krajowych, sprawiając, że 2019 rok był najbardziej dochodowym rokiem dla lotnictwa w historii. Nikt nie oczekuje powrotu do tego poziomu popytu w nadchodzących kilku latach.
John Grant mówi, że nie sprzedawanie środkowego miejsca i tak nikomu nie pomoże. – Utrzymanie pustego siedzenia może uspokoi niektórych pasażerów, ale nie ma naukowych dowodów na to, że zwiększa się ryzyko infekcji o jakiś współczynnik, jeśli używa się środkowego siedzenia –mówi.
Czytaj też:
IATA: To będzie najgorszy rok w historii lotnictwaCzytaj też:
Lotniska gotowe na przyjęcie pasażerów. Czekają na otwarcie ruchu lotniczego