W niedzielę Francja zamknęła na 48 godzin granicę dla samochodów jadących z Wielkiej Brytanii. Decyzja ta dotyczyła zarówno ruchu pasażerskiego, jak również transportu towarów. Władze zdecydowały się na taki krok, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się nowego wariantu koronawirusa, który został potwierdzony w Wielkiej Brytanii.
W godzinach porannych podawaliśmy, że władze Francji poinformowały o częściowym otwarciu granicy z Wielką Brytanią. To odpowiedź na tworzące się wielokilometrowe korki przed portem w Dover oraz Eurotunelem, który łączy dwa państwa pod Kanałem La Manche. Przekroczenie granicy ma być możliwe jednak wyłącznie przez osoby, które okażą negatywny test na koronawirusa.
„Chciałbym zacząć strajk głodowy”
Jak informuje rmf24.pl, rośnie desperacja polskich kierowców, którzy twierdzą, że nie mają możliwości przeprowadzenia testów, a co za tym idzie zostali niejako uwięzieni na miejscu. Pan Marcin bierze pod uwagę rozpoczęcie strajku głodowego
Chciałbym zacząć strajk głodowy, bo nie mamy tu żadnego innego wyjścia. Nie mamy sanitariatów, nie mamy wody, nie mamy niczego – i żadnych informacji. Mieli nas testować – nie testują. Ciągle są jakieś przepychanki z policją, wszystko jest zablokowane, nie możemy się nigdzie dostać – powiedział jeden z kierowców w rozmowie z korespondentem RMF FM Bogdanem Frymorgenem.
Jak wygląda sytuacja na granicy? Ambasada przekazała najważniejsze informacje
Polska ambasada w Wielkiej Brytanii w mediach społecznościowych po godz. 11:00, powołując się na informacje od Brytyjczyków, przekazała nowe wiadomości. „Zgodnie z informacją przekazaną przez stronę brytyjską ruszyły testy dla kierowców na lotnisku Manston Airport. Wkrótce uruchomione zostaną punkty testowania w innych miejscach w Kent. Będziemy informować o szczegółach, kiedy tylko się pojawią” – czytamy.
„Rozpoczęły się testy na COVID-19 kierowców samochodów ciężarowych już znajdujących się w Kent. Jeśli już zmierzasz do portu w Dover, musisz udać się pod adres CT12 5FE. Tam znajdują się odpowiednie pomieszczenia socjalne” – poinformowano po kilku godzinach na Twitterze.
Poniżej garść informacji od ambasady:
- Jeśli już jedziesz do Eurotunelu, musisz udać się na Junction 8 of the M20 i dołączyć do kolejki. Testy nie są dostępne w żadnej placówce medycznej w Kent. Nie wolno opuszczać pojazdu w celu przejścia testu w innym miejscu.
- W Manston i na Junction 8 of the M20: Na placówkach testowych musisz przebywać w swoim pojeździe (chyba że zostaniesz poproszony o opuszczenie pojazdu przez policję w Kent/personel medyczny). Apeluje się o zachowanie dystansu społecznego.
- Uzyskanie wyniku testu zajmie 40 minut. Jeśli wynik będzie negatywny, zostaniesz skierowany do punktu wyjazdu z UK. Jeśli wynik będzie pozytywny, dalsze informacje zostaną podane na miejscu i dostępne będzie wsparcie. Jedzenie i woda zostaną zapewnione.
- Wszyscy kierowcy frachtowi w Kent wymagający testu na koronawirusa muszą udać się do Manston, aby przygotować się do testu metodą przepływu bocznego. Jeśli jesteś już na M20 w kolejce Stack/Brock, zostaniesz przetestowany na miejscu.
Polscy kierowcy w Wielkiej Brytanii. Ilu czeka na granicy?
Z informacji uzyskanych przez dziennikarzy RMF FM w MSZ, wynika, że kierowcy mogą liczyć na miejscu na pomoc polskich konsulów. W okolicach portu w Dover oczekiwać na wyjazd z Wielkiej Brytanii może nawet 2,5 tys pojazdów na polskich tablicach rejestracyjnych – podaje wspomniane źródło.
Czytaj też:
Ruch graniczny z Wielkiej Brytanii częściowo przywrócony. Są jednak rygorystyczne warunki