Ciężarówka po brzegi wypełniona ulami, a w środku miliony pszczół. Tak wyglądał transport, który miał dotrzeć z Filadelfii do Nowej Anglii w Stanach Zjednoczonych. Jednak jak twierdzi firma kurierska, sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Firma UPS miała przetransportować owady od hodowcy do pszczelarza, który dokonał ogromnego zamówienia. Naczepa z ładunkiem została jednak porzucona na parkingu. Jak podała firma odpowiedzialna za transport, część pszczół uwolniła się z uli, w których były transportowane i sytuacja stała się niebezpieczna. Zamiast trzech dni, które miał trwać transport, owady zostały pozostawione bez opieki na ponad tydzień.
Pszczelarze i służby weterynaryjne twierdzą, że gdyby zostały powiadomione dużo wcześniej, tragedii dałoby się zapobiec. – Gdybyśmy zostali wezwani od razu, niemal wszystkie pszczoły udałoby się uratować – powiedziała w materiale stacji CBS przedstawicielka służb weterynaryjnych.
Wadliwie zapakowane
Firma kurierska wydała oświadczenie, w którym twierdzi, że przyczyną przetrzymania ładunku na parkingu było wadliwe pakowanie przewożonego towaru. Rzecznik prasowy firmy powiedział także, że firma współpracowała z klientem i lokalnymi pszczelarzami w celu zabezpieczenia ładunku.
Czytaj też:
Pszczoła, osa, trzmiel czy może szerszeń. Jak rozpoznać, co nas użądliło?