Benzyna w dół, ale nie na wszystkich stacjach. To może nie być koniec obniżek

Benzyna w dół, ale nie na wszystkich stacjach. To może nie być koniec obniżek

Stacja benzynowa, zdj. ilustracyjne
Stacja benzynowa, zdj. ilustracyjneŹródło:Fotolia / pongans68
W związku z obniżką akcyzy na paliwa, od poniedziałku na litrze oszczędzamy około 20 groszy. Nie na wszystkich stacjach cenniki zdążyły uwzględnić zmianę, ale powinno to nastąpić najpóźniej w ciągu kilku dni. Niewykluczone, że dalsze obniżki spowoduje mutacja koronawirusa Omikron.

Od poniedziałku 20 grudnia obowiązuje podpisana przez prezydenta ustawa obniżająca akcyzę na paliwa. Najszybciej na zmiany zareagowały stacje PKN Orlen i tankowanie jest teraz o około 20 groszy na litrze tańsze niż kilka dni temu. Pozostałe duże sieci też dostosowały się do zmiany, ale nie wszędzie obniżki są już widoczne. Opóźniona reakcja dotyczy tych stacji, które nie zostały jeszcze zaopatrzone w tańsze paliwa i dopiero za dzień lub dwa w dystrybutorach pojawią się benzyna i olej napędowy z niższą akcyzą.

Dalsze spadki są możliwe?

Wicepremier Jacek Sasin jest przekonany, że 20 groszy na litrze to dopiero początek obniżek

– Jeśli chodzi o paliwo, to jestem przekonany, że cena spadnie o około 30 groszy. Regulacje, które ogłosiliśmy w zeszłym tygodniu, a które wejdą w życie jeszcze przed świętami, obniżą akcyzę do minimalnego poziomu. Zdejmiemy też z ceny paliwa podatek od sprzedaży detalicznej. Te dwa ruchy obniżają cenę o około 23 grosze na litrze paliwa, ale one pociągną za sobą kolejne spadki – mówił pod koniec listopada na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia wicepremier Jacek Sasin.

„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że rząd chce dalej obniżać obciążenia fiskalne i zabiega w Brukseli o zgodę na obniżenie VAT z 23 do 8 proc. Zdaniem Rafała Zywerta, analityka rynku paliw w BM Reflex, na jak spektakularną obniżkę nie ma jednak co liczyć, bo najniższe stawki w UE wynoszą obecnie 17 – 18 proc.

Szansę na obniżkę paliw dają nie tylko działania rządu, ale też sytuacja na rynkach. W związku z możliwymi ograniczeniami epidemicznymi przewidywany jest spadek zainteresowania dalekimi podróżami. Gdyby popyt naprawdę miał spaść, to Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) już zapowiedziała, że może szybko zadecydować o zmniejszeniu wydobycia.

Czytaj też:
Szczyt inflacji w styczniu? Analitycy widzą to inaczej

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Wprost