Przypomnijmy, że Lech Kaczyński (oryginalna nazwa bez polskich znaków) to gazowiec o pojemności ładunkowej 174 tys. metrów sześciennych. Jego nazwa została nadana na cześć Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP w latach 2005-2010, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Jest to zarazem pierwszy statek, który Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo będzie czarterować od norweskiego armatora Knutsen OAS Shipping. Gazowiec został zwodowany 4 czerwca w w południowokoreańskiej stoczni Hyundai Heavy Industries. Na szerokie wody ma wypłynąć w 2023 roku. O zwodowaniu gazowca poinformował w LinkedIn francuski oddział norweskiego armatora.
– To zasadniczy moment, choć nie oznacza, że budowa gazowca już się zakończyła. Przede wszystkim na statku muszą być jeszcze zamontowane zbiorniki do przewozu LNG oraz pozostała część instalacji gazowej. Następnie jednostka zostanie poddana próbom morskim, które pozwolą ocenić, czy spełnia ona założenia projektowe dotyczące m.in. osiąganej prędkości i zdolności manewrowych. Na koniec czekają ją próby gazowe – informuje PGNiG.
Kolejny statek na cześć byłej minister
PGNiG informuje również o budowie drugiego z zamówionych statków do przewozu LNG. Będzie on nosił imię Grażyna Gęsicka, na cześć byłej posłanki Prawa i Sprawiedliwości, minister rozwoju regionalnego, która – tak jak Lech Kaczyński – była jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej.
– Gazowce mają rozpocząć swoją służbę w 2023 roku. Będą miały pojemność 174 tys. metrów sześciennych gazu skroplonego. Taka ilość LNG odpowiada 100 mln metrów sześc. gazu w stanie lotnym – podaje PGNiG. – W sumie PGNiG zamówiło osiem takich jednostek. Dwie kolejne będą przewozić gaz już w 2024 roku, a w 2025 roku zostaną oddane do użytku aż cztery nowe jednostki – dodaje.