Stambuł, Antalya, Erywań, czy Tbilisi. To najbardziej popularne kierunki lotów z Moskwy w ostatnich 24 godzinach. W teorii ruch wygląda tak, jak zwykle, ważne są jednak szczegóły.
Absurdalne ceny i przepełnione samoloty
Portal FightRadar, który pozwala śledzić w czasie rzeczywistym wszystkich samolotów na świecie, które mają włączone transpondery (wszystkie cywilne i część wojskowych), przedstawił wycinek lotów z ostatniej doby. Dotyczy to startów z Moskwy.
Zarejestrowane loty to wszystkie rejsy pasażerskie, które odbyły się od wprowadzenia dekretu Władimira Putina o “częściowej” mobilizacji do wojska, w efekcie której na front ma trafić nawet 300 tysięcy osób. Część osób, których dotyczy rozporządzenie, postanowiło uciec z kraju, co odbiło się na dostępności oraz cenie biletów lotniczych.
Jak zaznaczają analitycy z FlightRadar, nagranie wcale nie pokazuje, że ruch lotniczy z Moskwy jest wzmożony. Jest on taki, jak zwykle, ale zainteresowanie miejscami na pokładach samolotów sprawiło, że ceny wystrzeliły do nawet pięć razy wyższych poziomów niż zwykle.
Rosjanie uciekają do Turcji
Bardzo duża część lotów, które wystartowały z Rosji, leciały do Turcji. Najpopularniejszymi kierunkami były Stambuł i Antalya. Turcja od początku wojny nie postawiła się po żadnej ze stron konfliktu i nie zamknęła przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. Popularne już przed wojną destynacje turystyczne Rosjan, stały się teraz głównym kierunkiem ucieczki przed dekretem Putina.
Ci, których nie stać na drogie bilety, czy którzy nie chcą uciekać z kraju, ale jednocześnie nie mają woli walczyć z Ukraińcami, szukają innych sposobów na uniknięcie poboru. W internecie wyszukiwane są odpowiedzi m.in. na takie pytania: „Jak złamać rękę w domu?”.