Pandemia koronawirusa i wprowadzane w odpowiedzi na nią obostrzenia odcisnęły piętno na branży gastronomicznej. O przetrwanie walczy wiele miejsc, m.in. restauracja Kur&Wino, której właścicielami są Aleksander Sawicki oraz dziennikarz Piotr Najsztub.
– Każdy bank odmawia w tym momencie kredytu. Ja mam jeszcze jedną działalność, dlatego dopłacam do restauracji z własnej kieszeni, próbujemy to utrzymać z własnych środków – mówił w lutym Aleksander Sawicki w rozmowie z Money.pl. Restaurator przyznał, że państwowa pomoc była skromna: otrzymał dwa razy bezzwrotne świadczenie w wysokości 5 tys. zł oraz zwolnienie ze składek ZUS wiosną. Aleksander Sawicki dodał, że restauracja próbuje utrzymać się z możliwości serwowania posiłków w dostawie, ale to nie rozwiązuje problemów finansowych.
„Koronamotta”
Jak podaje fakt.pl, pod szyldem Kur&Wino są wywieszane hasła nazywane „koronamottami”. „Dobra zmiano! To bankructwo nam się po prostu należało!”, „Premier milioner i prezydent bałwan, a policjant kwiatki prezesowi narwał” – cytuje ich treść wspomniane źródło. Warto przypomnieć, że art. 135 Kodeksu karnego przewiduje, że ten „kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Czytaj też:
Czeka nas ogólnopolski lockdown? Nieoficjalnie: Możliwy zakaz wychodzenia z domu