Zakochana w Marbelli
Artykuł sponsorowany

Zakochana w Marbelli

Sylwia Kościuk, założycielka marki Silva Properties Marbella
Sylwia Kościuk, założycielka marki Silva Properties Marbella Źródło: Materiały prasowe
Zamiast szukać szczęścia w kolejnym dużym mieście, postawiła na słońce, jakość i styl życia – nie pomyliła się ani na moment. Sylwia Kościuk, założycielka marki Silva Properties Marbella, od lat pomaga swoim klientom odnaleźć wymarzony dom na południu Hiszpanii.

Co sprawiło, że zakochała się pani właśnie w Marbelli i zdecydowała się tam zamieszkać?

Szczerze? To była miłość od pierwszego spaceru. Marbella ma w sobie coś magicznego – słońce przez większość roku, morze, palmy, niespieszny rytm życia… Tutaj człowiek od razu czuje się lżej. Uwielbiam włóczyć się po starym mieście, przysiąść w lokalnej kawiarni z churros i kawą, po prostu chłonąć atmosferę.

Ale to nie tylko klimat. Marbella to też spokój i poczucie bezpieczeństwa. Jest europejsko, nowocześnie, a jednocześnie bardzo serdecznie. No i ta niesamowita mieszanka ludzi – poznaję tu osoby z całego świata, inspirujące, ciekawe, często z pięknymi historiami. Trudno się tu nie zakochać… i trudno wyjechać.

Prowadzi pani markę Silva Properties Marbella. Jak narodził się pomysł na stworzenie firmy specjalizującej się w luksusowych nieruchomościach właśnie na Costa del Sol?

Po kilku latach doświadczenia w sprzedaży nieruchomości wiedziałam, że chcę oferować coś więcej niż tylko „klucze do apartamentu”. Chciałam tworzyć proces, który jest bezpieczny, transparentny i dostosowany do potrzeb klienta – od pierwszego kontaktu po kompleksowe zarządzanie nieruchomością. Marbella, jako jedna z najbardziej prestiżowych lokalizacji w Europie, była naturalnym wyborem – tu luksus i jakość idą w parze z pięknem otoczenia.

Dlaczego Costa del Sol to dziś jeden z najatrakcyjniejszych rynków nieruchomości w Europie? Co wyróżnia ten region na tle innych?

Bo tu wszystko ma sens. Jest pięknie, słonecznie, a życie płynie spokojniej niż gdziekolwiek indziej. A do tego masz świetne połączenia lotnicze, infrastrukturę na poziomie, dobre szkoły, restauracje i niesamowity wybór nieruchomości – od nowoczesnych apartamentów po kameralne wille z widokiem na morze. Ludzie tu przyjeżdżają raz… i zostają na zawsze. Po prostu Costa del Sol daje jakość życia, której trudno szukać gdzie indziej.

Jacy klienci najczęściej zgłaszają się do pani firmy?

Pracuję zarówno z inwestorami, jak i z osobami prywatnymi – jedni szukają bezpiecznej lokaty kapitału, inni marzą o własnym miejscu w słońcu. Coraz więcej klientów myśli o przeprowadzce na stałe, szczególnie z Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Są też tacy, którzy kupują drugi dom, by spędzać tu część roku i zarabiać na wynajmie w pozostałym czasie.

Motywacje jakie stoją za decyzją o zakupie – emocje czy inwestycje?

Oba czynniki się przeplatają. Dla wielu klientów impuls jest emocjonalny – zakochują się w klimacie, widoku czy stylu życia. Ale jednocześnie szukają bezpiecznej i rentownej inwestycji. Costa del Sol daje jedno i drugie – miejsce do życia i lokatę, która zyskuje na wartości.

Jakie mity słyszy pani najczęściej od klientów z Polski czy Europy Środkowo-Wschodniej?

Najczęstszy mit? Że zakup nieruchomości za granicą to proces skomplikowany, pełen ryzyka i barier językowych. A prawda jest taka, że z odpowiednim doradcą to bardzo płynny i przyjazny proces. Inny mit to przekonanie, że trzeba mieć kilka milionów euro – a ja codziennie pracuję z klientami, którzy kupują piękne apartamenty już od 250–300 tys. euro.

Jak wygląda proces zakupu krok po kroku? Jakie są różnice względem rynku polskiego?

Proces w Hiszpanii jest dobrze ustrukturyzowany. Można go streścić w pięciu punktach: wybór nieruchomości, zarezerwowanie jej małym depozytem, następnie podpisanie umowy przedwstępnej i na końcu sprawdzenie dokumentacji przez prawnika oraz finalizacja zakupu u notariusza. W porównaniu do Polski – klient ma tu większe wsparcie doradcze, a sam proces można przeprowadzić zdalnie, nawet bez konieczności przylotu.

Pani firma oferuje kompleksową obsługę. Czy klient może zainwestować zdalnie?

Tak, i to jest coś, co klienci uwielbiają. Można kupić nieruchomość zdalnie, bez stresu i zbędnych formalności. My zajmujemy się wszystkim – prawnikiem, kredytem, tłumaczeniami, przekazaniem nieruchomości i wynajmem, jeśli ktoś chce zarabiać. Klient dostaje opiekę od A do Z. Moim celem jest, żeby klient miał poczucie: „wow, to było łatwiejsze, niż się spodziewałem!”.

Jakie błędy popełniają osoby kupujące pierwszy apartament za granicą?

Najczęściej to brak cierpliwości i działanie na własną rękę. Czasem wybierają lokalizację tylko dlatego, że „ładnie wyglądała na zdjęciach”, nie biorąc pod uwagę np. dojazdów czy sąsiedztwa. Dlatego tak ważne jest, by współpracować z lokalnym agentem, który zna każdy zakątek i potrafi realnie doradzić.

Jakie trendy widać dziś na rynku luksusowych nieruchomości Costa del Sol?

Widać wzrost zainteresowania nowoczesnymi osiedlami z zielonymi technologiami, concierge i wellness, ale też kameralnymi willami z dala od zgiełku. Rośnie znaczenie prywatności, bezpieczeństwa, a także funkcjonalnych przestrzeni – domów, w których można pracować zdalnie i żyć na pełnych obrotach.

Jakie trzy rady dałaby pani komuś, kto rozważa zakup nieruchomości w Hiszpanii?

Po pierwsze, zdefiniuj swój cel – czy to ma być wakacyjny azyl, czy inwestycja? Po drugie, zaufaj lokalnemu doradcy, który zna rynek i pomoże uniknąć błędów. Po trzecie, nie bój się zacząć – pierwszy krok to tylko rozmowa. A od niej wszystko się zaczyna! www.silvamarbella.com

Artykuł został opublikowany w 26/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.