Do pożaru doszło w październiku 2016 r. Cathy i Ian Finley dostali już 600 tys. dolarów odszkodowania od swojej firmy ubezpieczeniowej. Para twierdzi, że to nie wystarczyło, by w stu procentach odbudować zniszczone gospodarstwo, które ostatecznie musieli zlikwidować. Próbują odnowić swoją posiadłość, która była celem wycieczek, ale funduszy może wystarczyć tylko na rok.
Z tego powodu, para z Kanady wystąpiła o odszkodowanie od firmy Apple. Jak wynika z komunikatu straży pożarnej, pożar wybuchł najprawdopodobniej od podłączonego do ładowania iPhone'a. Cathy i Ian Finley, żądają od międzynarodowego giganta z branży elektronicznej 600 tys. dolarów odszkodowania.
„Ludzie z Apple nie byli z nami szczerzy”
– Nie jesteśmy jedynymi ludźmi, którym się to przytrafiło. Wiele osób skontaktowało się z nami, opowiedziało nam swoje historie i dołączyło zdjęcia – powiedziała dla ctvnews.ca Cathy Finley. – Chcę dowiedzieć się od Apple, dlaczego nie zareagowali pierwszego dnia i dlaczego nie byli z nami szczerzy – dodała.
Głos w sprawie zabrał rzecznik firmy Apple, który poinformował, że zgłoszenie klienta w tej sprawie jest rozpatrywane, ale zbadane musi zostać jeszcze zniszczone urządzenie, które aktualnie jest w posiadaniu firmy ubezpieczeniowej
Czytaj też:
Oto nowa siedziba Apple'a za 5 miliardów dolarów. Pracownicy firmy publikują zdjęcia