Rządowa aplikacja ProteGO Safe ma w założeniu ułatwić walkę z koronawirusem. Aby jednak spełniła swoje zadanie, powinna zostać zainstalowana na telefonach jak największej liczby Polaków. Prawdopodobnie właśnie jej popularyzacji miały służyć zapisy zawarte w wytycznych dla otwieranych ponownie centrów handlowych.
Wśród udogodnień na posiadaczy aplikacji znalazła się m.in. możliwość przekroczenia limitu klientów dopuszczalnych w danym sklepie. Osoby z ProteGO Safe miały zwiększać ów limit o 10 proc. Sugerowano, by poprzez zniżki i materiały promocyjne zalecać klientom i pracownikom korzystanie z programu. Do wykorzystania ProteGO Safe konieczne było także wprowadzenie mechanizmów pozwalających na zarejestrowanie aktywnych użytkowników w galeriach.
Jak zauważa Gazeta.pl, wszystkie te zapisy zniknęły ostatecznie z rządowych wytycznych. Nie wiadomo, czy doszło do tego w trakcie wspomnianych konsultacji z branżami, czy może ze względu na zgłaszane wątpliwości co do bezpieczeństwa danych. Aplikacja miała nie spełniać wyśrubowanych zasad ochrony prywatności, wymaganych przez Apple i Google.
Ministerstwo Cyfryzacji o ProteGO Safe
Własny komunikat dotyczący aplikacji i narosłych wokół niej wątpliwości, zamieściło na swojej stronie Ministerstwo Cyfryzacji. „Jeśli nie będziecie korzystali z aplikacji ProteGO Safe spokojnie wejdziecie do galerii handlowej i zrobicie zakupy na takich samych warunkach jak wszyscy inni. Nikt nie będzie miał prawa żądać od Was wylegitymowania się aplikacją. Prostujemy nieprawdziwe informacje” – możemy przeczytać na stronie resortu. „Nie będziemy inwigilować, dzielić klientów, nie zakażemy osobom bez aplikacji zrobienia zakupów” – dodawano. Ministerstwo wylicza dalej:
- Niezależnie od tego, czy zainstalujesz aplikację ProteGO Safe czy nie, wejdziesz do sklepu i zrobisz zakupy tak jak wszyscy inni.
- Nie musisz wybierać pomiędzy staniem w kolejce, a „inwigilacją”. Aplikacja nie zbiera Twoich danych, nie śledzi, korzystanie z niej jest dobrowolne, a prace nad nią w pełni transparentne – właśnie po to, by każdy się przekonał, że nie mamy ukrytych intencji.
- Nie będziemy dzielić klientów na lepszych i gorszych, czyli tych z i bez aplikacji. Kontrolowanie przez właścicieli sklep statusu aplikacji, lub wymaganie jej instalacji i aktywacji są zabronione.
- Korzystanie bądź niekorzystanie z aplikacji nie może wpływać na jakość lub kolejność obsługi klientów.
- Będziemy za to zachęcać możliwe największą liczbę osób, by korzystali z ProteGO Safe – to dla naszego wspólnego bezpieczeństwa i zdrowia.
„ProteGO Safe to aplikacja, która pomoże nam w wychodzeniu z najostrzejszych obostrzeń związanych z pandemią. Pełni dwie główne funkcje. Pierwsza – to możliwość samokontroli stanu zdrowia. Druga – wykorzystująca technologię Bluetooth – zbiera informacje o napotkanych przez nas urządzeniach i informuje o spotkaniach z chorymi. Obie – informują o potencjalnym zagrożeniu zakażenia koronawirusem. Im więcej osób będzie z niej korzystać, tym szybciej i skuteczniej ograniczymy tempo i zasięg rozprzestrzeniania się koronawirusa. Dlatego takie aplikacje są stosowane także w innych krajach. Coraz więcej kolejnych państw rozpoczyna nad nimi prace” – przekonują urzędnicy. Jak dodają, im więcej osób zainstaluje aplikację, tym będzie ona skuteczniejsza.
Czytaj też:
Przedstawiono szczegóły otwarcia przedszkoli. Czy dzieci będą musiały nosić maseczki?Czytaj też:
Wyciekł pakiet do głosowania. Poczta Polska zawiadomiła ABWCzytaj też:
„Nie symuluj” – miał usłyszeć od lekarza więziennego. Po kilku dniach zmarł