Zakończony właśnie przetarg Urzędu Komunikacji Elektronicznej wywołał spore zamieszanie - UKE szukał w nim kancelarii prawnej, której pracownicy specjalizują się w temacie 5G. Poprzeczkę zawieszono wysoko: wśród wymogów znalazły się np: świadczenie usług doradztwa prawnego dla państwowego sektora finansów publicznych, wysokie stopnie naukowe pracowników, wieloletnia specjalizacja z cyberbezpieczeństwa czy polisa ubezpieczeniowa na 10 mln zł itp. Na przygotowanie i złożenie oferty było tylko osiem dni – zainteresowane kancelarie miały czas do 11 grudnia.
Ostatecznie, jak poinformował UKE, swoje oferty w przetargu na prawne wsparcie aukcji pasma 3400-3800 MHz złożyły dwa podmioty: kancelaria Chmaj i Wspólnicy oraz konsorcjum CWW S.Cetera, M.Węgrzyn-Wysocka i Wspólnicy (lider) i Kancelarii Radcy Prawnego Gaweł Jarosiński. Za najlepszą ofertę uznano tą złożoną przez konsorcjum, które swoje usługi wyceniło na prawie 480 tys. zł. To sporo więcej od konkurenta, kancelarii Chmaj i Wspólnicy, która za swoje usługi oczekiwała 307,5 tys. zł. Szczególnie, że przy otwarciu ofert okazało się, że UKE przeznaczył na realizację tej usługi kwotę 422,8 tys. zł brutto. Kim jest lider zwycięskiego konsorcjum? Na profilu kancelarii w serwisie LonkedIn możemy przeczytać, że specjalizuje się w prawie energetycznym, w prawie zamówień publicznych, w projektach infrastrukturalnych oraz w prawie ochrony środowiska i gospodarki odpadami. Wśród wymienianych specjalności nie ma jednak ani prawa telekomunikacyjnego, ani zarządzania częstotliwościami. Z kolei Kancelaria Radcy Prawnego Gaweł Jarosiński, czyli drugi konsorcjant, za główną specjalność podaje upadłość konsumencką.
Wątpliwości od początku
Co więc konkretnie zdecydowało o wyborze tego, a nie innego podmiotu? Kancelaria Chmaj i Wspólnicy wystąpiła do UKE o udostępnienie jej protokołu postępowania i konkurencyjnej oferty. Nadal go jednak nie otrzymała.
– Do dnia dzisiejszego, pomimo kilkunasto - czy kilkudziesięciokrotnych prób uzyskania dostępu do protokołów i ofert, czyli realizacji uprawnień wynikających wprost z ustawy PZP/rozporządzenia. Nie mamy jakiegokolwiek dostępu do protokołu z otwarcia ofert czy protokołu oceny ofert. Jesteśmy de facto pozbawieni możliwości weryfikacji wyniku postępowania oraz poprawności oferty konkurencji i całego przebiegu – informuje dr hab. Mariusz Bidziński, prof. Uniwersytetu SWPS, radca prawnyi wspólnik w Chmaj i Wspólnicy sp.k.
Jak dodaje, postępowanie przetargowe od początku budzi istotne wątpliwości z uwagi na bardzo krótki termin na jego przeprowadzenie i zgłoszenie ofert oraz wyjątkowo wysokie i nieadekwatne wymogi co do prawników.
– Z punktu widzenia przedmiotu zamówienia takie wymogi, delikatnie mówiąc, budzą wątpliwości co do celowości i związku wymogów z przedmiotem postępowania. Wątpliwości budzą też wymogi doświadczenia w tym np. wykazanie obsługi na kwotę ponad miliarda złotych - co ważne z jakiejkolwiek dziedziny i obszaru doradztwa, więc może to dotyczyć telekomunikacji, ale także dróg, farmacji, trawników czy produkcji długopisów – uzupełnia mecenas Bidziński.
Jego zdaniem ogłoszenie tak ważnego postępowania w trybie zmówień społecznych 138o PZP w kontekście wyśrubowanych wymogów wskazuje na pewien brak spójności.
– Skoro bowiem postępowanie miałoby wyłonić wyjątkowego eksperta, to czemu w tak prostej i niezaskarżalnej - niepodlegającej praktycznie żadnej weryfikacji procedurze? W tym trybie zamawiający, zachowując pozory przejrzystości, może bowiem w każdej chwili postępowanie zakończyć, unieważnić, nie wybrać żadnego oferenta albo zmodyfikować wymogi co do środków na realizację usługi – zauważa mecenas Bidziński.
Kancelaria Chmaj i Wspólnicy nadal czeka na udostępnienie protokołu postępowania i konkurencyjnej oferty.
„Wyśrubowane wymagania”
Przypomnijmy: przetarg na obsługę prawną polskiej aukcji widma 5G od początku budził kontrowersje.
– To trudna aukcja, więc przygotowania do uzyskania doradztwa prawnego w zakresie cyberbezpieczeństwa są dość skomplikowane. Okres jest dość krótki, bo nie znam podmiotu, który byłby w stanie samodzielnie spełnić te kryteria. Wymagania są tak wyśrubowane co do kompetencji, warunków związanych z poświadczeniami dostępu do informacji ściśle tajnych. W kilka dni trudno zmontować taką grupę, ale może się uda. Trudno mi sobie wyobrazić, że UKE opublikowałoby takie ogłoszenie, nie sprawdzając wcześniej, czy jest to wykonalne – mówił „Wprost” prof. dr hab. Stanisław Piątek z Katedry Prawnych Problemów Administracji i Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.
Krytycznie do organizacji przetargu odniósł się prof. dr hab. Sławomir Dudzik, radca prawny.
– Oczywiście UKE ma prawo stawiać wysokie wymagania co do oferty, wykonawcy, kwalifikacji, ale jeśli je stawia, termin złożenia oferty powinien być odpowiedni do powagi tej sprawy – mówił prof. Dudzik.Czytaj też:
Kontrowersyjny przetarg UKE. Co dalej z 5G?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.