Tak Netflix chce walczyć z dzieleniem się hasłami. Serwis wprowadza nową funkcję

Tak Netflix chce walczyć z dzieleniem się hasłami. Serwis wprowadza nową funkcję

Netflix
Netflix Źródło:Shutterstock / Najmi Arif
Netflix na wszelkie sposoby próbuje ukrócić popularną praktykę dzielenia się hasłami. Wcześniej posługiwał się kijem, a teraz wydaje się ostrożnie podsuwać użytkownikom małą marchewkę. Czy to zadziała?

Netflix od dłuższego czasu traci subskrybentów, a niektórzy obserwatorzy sugerują, że złota era firmy może powoli dobiegać końca. Spóła kurczowo próbuje zaś trzymać się swojej pozycji i przekonać użytkowników, by każdy z nich płacił osobno za subskrypcję, zamiast dzielić się hasłem w grupkach znajomych i rodziny.

Wcześniej Netflix próbował wymusić na użytkownikach dopłaty, a teraz zaproponował narzędzie, które ułatwi odłączenie się pojedynczych użytkowników do grupowego konta.

Netflix ułatwia przenoszenie profilów – liczy na większy zysk?

Dotychczas użytkownicy mieli prosty problem. Przez lata używania platformy „nauczyli” algorytm platformy co lubią, czego nienawidzą, co już widzieli i tak dalej. Jeśli mieliby przenieść się na nowe konto – musieliby zaczynać od zera.

Netflix zaproponował więc subskrybentom nową funkcję przenoszenia profili – Profil Transfer. Dzięki temu profil używany na jednym koncie może być skopiowany na inne konto, z zachowaniem wszystkich danych oglądania.

Firma przekonuje, że może to ułatwić przenosiny w wielu przypadkach np. gdy dziecko przeprowadza się z rodzinnego domu lub para kończy swój związek. Główny cel jest jendka jasny jak słońce – firma chce nieco ułatwić użytkownikom wyjście z grupek dzielących hasła i założenie własnego konta (za które będą osobno płacić).

Funkcja jest może przydatna w określonych przypadkach, ale czy przekona kogokolwiek do płacenia za usługę osobno, gdy można ją mieć za jedną piątą ceny lub nawet za darmo? Wątpliwe.

Netflix każe dopłacać za dzielenie się hasłem

Parę miesięcy temu spróbował użyć ostrzejszych argumentów. W krajach Ameryki Południowej do testów wprowadzono nowy komunikat.

System wykrywał, gdy różni użytkownicy logują się na inne konto z różnych domów. Po stwierdzeniu takiego przypadku (swoją drogą niezgodnego z polityką świadczenia usługi) Netflix grzecznie przypominał widzom, ze nie mogą tak robić i oferował utrzymanie statusu quo za dopłatą 2,99 dolara (ok. 15 zł).

Problem w tym, że najtańsza subskrypcja na przykład w Dominikanie kosztuje 7,99 dolara (ok. 39 zł).

Czytaj też:
To już oficjalne. Netflix wprowadza ofertę z reklamami w trakcie oglądania
Czytaj też:
Kolejny hit Netfliksa powraca. Co wiemy o 5. sezonie „The Crown”? Zobaczcie nowych aktorów