Dezinformacja i fake newsy zalewają w ostatnich dniach internet. Publikowane są mylące treści, które zakłamują sytuację w Ukrainie, ale także destabilizują sytuację w Polsce. Najlepszym przykładem jest nakręcanie paniki związanej z brakiem paliwa na stacjach benzynowych, czy pieniędzy w bankomatach. „To samospełniające się proroctwo” – powiedział w wywiadzie dla „Wprost” dr Paweł Maranowski z Collegium Civitas.
Demaskujemy dezinformację
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się fałszywych informacji, a także, aby blokować konta dystrybuujące tego typu treści, powstała nowa inicjatywa „Demaskujemy dezinformację”.
„Demaskujemy profile napędzające dezinformację i wspólnie z Wami zgłaszamy je do usunięcia” – czytamy w krótkim opisie nowego profilu na Twitterze. „Demaskujemy dezinformację” to inicjatywa Michała Sadowskiego, założyciela firmy Brand24, czyli jednego z najbardziej znanych na świecie narzędzi do monitorowania ekspozycji firm w internecie.
„Postawiliśmy profil, gdzie będziemy wrzucać linki do wyłapywanych botów, fake'ów i trolli, które sieją dezinformację. Będziemy Was prosić o wsparcie i zgłaszanie tych profilów tak, aby znikały z platformy” – napisał na Twitterze pomysłodawca inicjatywy.
Fake newsy trafiają na podatny grunt
O szkodliwości fake newsów, ale także łatwości, z jaką je przyjmujemy i powielamy, mówił nam socjolog z Collegium Civitas.
„Doskonale zdają sobie z tego sprawę kreatorzy fake newsów. Wiedzą, że ludzie są na co dzień oszczędni w myśleniu. Serwowane są nam więc informacje, które mają wywołać różnego typu reakcje. Dobrym przykładem jest właśnie ta o braku benzyny na stacjach” – powiedział nam dr Paweł Maranowski.
Czytaj też:
Limity wypłat gotówki. KNF prosi, by nie wierzyć w takie plotki