Nie ma tygodnia, w którym nie informowalibyśmy o kolejnej fali oszustw, z jaką muszą mierzyć się zwykli użytkownicy internetu. Tym razem to polska firma energetyczna Tauron postanowiła ostrzec swoich klientów przed potencjalnym zagrożeniem w postaci fałszywych ofert inwestycyjnych, wykorzystujących jej wizerunek.
Tauron ostrzega przed oszustami
W popularnych mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram czy X (dawniej Twitter), od niedawna pojawiają się fałszywe oferty, które rzekomo umożliwiają szybkie wzbogacenie się za sprawą wyjątkowo korzystnych inwestycji w akcje spółki Tauron.
Oszuści przekonują, że pierwsze zyski mają pojawić się już w ciągu tygodnia od inwestycji. W rzeczywistości jednak ponownie jest to nic innego, jak kolejna próba nielegalnego wyciągnięcia danych oraz pieniędzy od użytkowników, którzy uwierzą w taki szybki zysk.
Tauron wystosował w tej sprawie oficjalne oświadczenie, w którym ostrzega internautów przed niebezpieczeństwem.
„Przestrzegamy i podkreślamy: żadna spółka Grupy Tauron nie prowadzi kampanii promocyjnych dotyczących produktów inwestycyjnych, pożyczkowych, finansowych. Jedyną formą inwestycji, autoryzowaną przez nas, jest zakup akcji za pośrednictwem biura maklerskiego” – pisze Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Taurona.
Oszuści kontaktują się z ofiarą
Z informacji przekazanych przez Grupę Tauron do opinii publicznej wynika, że cyberprzestępcy, podszywający się pod spółkę, działają przy użyciu metod i schematów dobrze znanych z innych tego typu przestępstw.
„W sieci można natknąć się na fałszywe strony internetowe z użyciem wizerunku osób publicznych i logo Tauron. Strony te promowane są intensywnie w mediach społecznościowych, w tym na Facebooku, Instagramie, platformie X. W ten sposób cyberprzestępcy próbują wyłudzić pieniądze na rzekome inwestycje realizowane z Grupą Tauron” – czytamy w komunikacie.
Oszuści działają w taki sposób, że najpierw wyłudzają dane swojej ofiary, co jest możliwe poprzez zachęcenie jej do kliknięcia w specjalny link opublikowany w mediach społecznościowych, a następnie w sposób bezpośredni kontaktują się telefonicznie lub za pośrednictwem komunikatorów internetowych.
Czytaj też:
Oferta jak każda inna, a jednak ostrzega przed nią nawet policjaCzytaj też:
Oszuści podszywają się pod Multikino. Nie dajcie się nabrać na „darmowe seanse”