Podczas ostatniej konferencji wynikowej spółki CD Projekt prezes polskiej firmy Adam Kiciński wypowiedział się na temat ostatnich plotek dotyczących firmy. W ostatni weekend anonimowi informatorzy przekonywali, że znana japońska firma Sony planuje wkrótce przejąć rodzimą spółkę akcyjną. Co na to szef firmy?
„CD Projekt nie jest na sprzedaż” – Kiciński ucina plotkę o Sony
– CD Projekt nie jest na sprzedaż. Chcemy pozostać niezależni. Uważam, że mamy świetną strategię, niełatwą do realizacji, ale ekscytującą, będziemy podążać swoją własną ścieżką – twardo zaznaczył Kiciński, uspokajając jednocześnie inwestorów spółki. Szef firmy dodał, że wcześniejsze doniesienia to „czyste plotki”.
W czasie konferencji polska spółka przypomniała także o swoich planach na najbliższą przyszłość. 8 czerwca, podczas wydarzenia Summer Game Fest: Play Days, zostanie zaprezentowany długo oczekiwany dodatek do Cyberpunka 2077. Phantom Liberty jest przygotowywany już od dłuższego czasu, lecz data premiery i cena produktu pozostają jak na razie niejawne.
Spółka nadal planuje wiele projektów związanych z uniwersum Wiedźmina. Jest to remake pierwszej części znanej serii, plany nowych gier tworzących kolejną trylogię, czy wciąż tajemniczy „Project Sirius”.
Wyniki CD Projektu za I kw. 2023 r.
CD Projekt pochwalił się również faktem, że dotychczas grę Wiedźmin 3: Dziki Gon kupiło już ponad 50 mln graczy z całego świata. Kompletna trylogia miała zaś sprzedać ponad 75 mln kopii.
Wydaje się, że miniony kwartał był dość trudny dla CDP. Skonsolidowany zysk wyniósł 69,7 mln zł (+1 proc rok do roku). Wynik EBITDA ustanowił się na poziomie 96,6 mln zł (-10 proc.). Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły zaś 174,8 mln zł (-19 proc.).
Jednocześnie zarząd spółki przypomniał i podkreślił, że I kwartał 2022 r. był rekordowy dla firmy. Bardzo wysoka sprzedaż była wtedy wywołana przez wydanie Cyberpunka 2077 na konsole najnowszej generacji.
Czytaj też:
Wiedźmin powraca! CD Projekt RED zapowiedział remake gry, od której się zaczęłoCzytaj też:
Cyberpunk 2077 wystawiony na pośmiewisko. Trafił do Muzeum Porażki w USA