Minister Cyfryzacji zapowiada kontrolę aplikacji FaceApp. Sprawą zajmie się również FBI

Minister Cyfryzacji zapowiada kontrolę aplikacji FaceApp. Sprawą zajmie się również FBI

Marek Zagórski
Marek Zagórski Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji
Nie tylko amerykański kongres i FBI zajmą się aplikacją FaceApp. Kontrolę zapowiada także Minister Cyfryzacji Marek Zagórski.

„Od kilku dni, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie media społecznościowe zalewa fala zmodyfikowanych, »postarzonych« zdjęć użytkowników. Różni eksperci wskazują na możliwe ryzyka związane z nieodpowiednią ochroną prywatności użytkowników”. – czytamy na stronie internetowej Ministerstwa Cyfryzacji.

Minister Cyfryzacji Marek Zagórski zlecił Departamentowi Zarządzania Danymi Ministerstwa Cyfryzacji analizę potencjalnych zagrożeń ze strony aplikacji FaceApp. Dodatkowe kwestie zbadają eksperci CSIRT NASK, czyli zespołu monitorującego polską cyberprzestrzeń i reagujący na incydenty. Sprawdzą m.in. dokąd trafiają dane użytkowników aplikacji. Wyniki pracy obu jednostek zostaną przekazane ministrowi, który podejmie na ich podstawie decyzję o kolejnych działaniach.

– W zależności od wniosków podejmiemy decyzję o ewentualnych dalszych działaniach – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Nie chcemy utrudniać życia użytkownikom. Chcemy ich przede wszystkim edukować i uświadamiać im, że czasem na pozór błaha zabawa, może mieć poważne skutki. Dlatego uruchomimy też specjalny punkt konsultacyjny – dodaje Marek Zagórski.

Śledztwo FBI

Amerykańska Partia Demokratyczna również zainteresowała się aplikacją FaceApp. Wezwała swoich kandydatów w kampanii wyborczej na urząd prezydenta w 2020 roku, do nieużywania aplikacji. Ponadto partia złożyła oficjalne zawiadomienie do FBI i Federalnej Komisji Handlu z prośbą o wszczęście śledztwa. Ma ono dotyczyć potencjalne naruszenie bezpieczeństwa narodowego.

twitter

Nie tylko jedno zdjęcie

Głównym zastrzeżeniem, jakie do aplikacji FaceApp mają niektórzy użytkownicy, jest fakt, że żąda ona dostępu do galerii zdjęć przetrzymywanych na telefonie. Wydaje się to oczywiste, przecież chcemy, aby aplikacja wykorzystała jedno z naszych zdjęć i przerobiła je w zabawny sposób. Problem w tym, że wyrażając zgodę na dostęp do galerii, udostępniamy nie tylko wybrane zdjęcie, ale także wszystkie inne, które się w niej znajdują. Czy aplikacja wykorzystuje nasze fotografie w nieautoryzowany sposób? Nie ma na to żadnych dowodów.

Galeria:
Celebryci i sportowcy potraktowani postarzającym filtrem FaceApp

Pozwolenie na dostęp do galerii zdjęć oznacza bowiem, że aplikacja nie tylko „zobaczy” wszystkie zdjęcia, które już mamy na telefonie, ale potencjalnie, będzie też mogła kontrolować jakie zdjęcia zrobimy w przyszłości.

Kolejną obawę wzbudziły zapisy, które widnieją w regulaminie aplikacji. Korzystając z niej, użytkownicy zgadzają się na wykorzystanie udostępnionych zdjęć wraz z nazwą, którą wybiorą w apce. Wszystko to bez pytania o pozwolenie. Co więcej, użytkownik, którego zdjęcia zostaną wykorzystane, nie będzie mógł się ubiegać o ich usunięcie. Zgodził się na ich użycie, akceptując regulamin.

Nowa Prisma

W 2016 roku, podobną popularność wzbudziła aplikacja Prisma, która zmieniała zdjęcia na portrety, które wyglądały, jakby były namalowane pastelami. Również wtedy internet zalały przeróbki zdjęć. Szybko okazało się, że aplikacja jest rosyjskiego pochodzenia, a sposoby jej działania nie są tak proste, jak wydawało się na początku. Jak okazało się po dokładniejszym sprawdzeniu, Prisma monitorowała to, co udostępniamy w sieci oraz jakie strony odwiedzamy. Autorzy tłumaczyli, że ma to pomagać w udoskonalaniu ich produktu.

Eksperci ostrzegali wtedy, że jeśli korzystamy z darmowych aplikacji, to musimy się liczyć z tym, że zarabiają one w inny sposób. Najczęściej są to reklamy, które są wyświetlane podczas korzystania a programów. Niekiedy zdarza się jednak, że aplikacje monitorują naszą geolokalizację czy preferencje wyszukiwań w internecie i odwiedzane witryny.

Jak działa FaceApp?

Główną, darmową i najbardziej popularną funkcją aplikacji jest postarzanie zdjęć. Sztuczna inteligencja sczytuje charakterystyczne twarzy i nakłada na nią specjalny filtr symulujący zmarszczki, opadniętą skórę i siwiznę. Dzięki temu można sprawdzi, jak potencjalnie będzie się wyglądało na starość. Możemy również zmienić kolor włosów lub sprawdzić, jak wyglądamy w okularach. Aplikacja posiada jeszcze wiele innych filtrów, większość z nich jest jednak płatna. Funkcją premium, która wydaje się najciekawsza, jest możliwość „zmiany płci”. Aplikację pobrało już ponad 100 milionów użytkowników na całym świecie. W social mediach panuje obecnie #faceappchallenge. Pod tym hasztagiem można znaleźć zdjęcia nie tylko anonimowych osób, ale także poprzerabiane portrety gwiazd.

Czytaj też:
Polskie gwiazdy też kochają FaceApp. Tak wyglądają ich „postarzane” zdjęcia

Źródło: WPROST.pl / Ministerstwo Cyfryzacji / The Verge