Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej de facto zablokował tzw. „Tarczę Prywatności”. TSUE stwierdził nieważność decyzji Komisji Europejskiej, która wprowadzając ową „Tarczę” w 2016 r. uznała, że amerykańskie podmioty zapewniają dostateczny poziom ochrony danych osobowych. W 2018 roku pojawiły się jednak na Starym Kontynencie przepisy RODO.
Transfery Facebooka niezgodne z RODO
Transfer danych do państw trzecich może odbywać w określonych ramach prawnych. Jednym z nich była konieczność uzyskania decyzji KE, która uznawałaby dane państwo za miejsce bezpieczne w kontekście ochrony danych osobowych. Tutaj właśnie kluczową rolę stanowiła „Tarcza Prywatności”. Jeżeli zaś taka decyzja nie była wydana, wówczas firma (administrator danych) mogła przekazywać informacje o użytkownikach na podstawie klauzul ochrony danych, którymi również zajmowała się KE. Wskazują one z kolei na fakt, że kraj trzeci, do którego dane wędrują, jest w stanie zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa.
Wyrok TSUE, tzw. Schrems II obala właśnie pierwszy element tej układanki. W tle tego składanego przez Schremsa pozwu jest ochrona danych Europejczyków przez gromadzeniem ich przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Jak ujawnił kilka lat temu Edward Snowden, NSA może mieć do nich swobodny dostęp i to bez żadnej kontroli sądowej. Z kolei sami Europejczycy, nie mają żadnych możliwości, żeby sobie po prostu tego nie życzyć.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.