Amerykańskie media dołączyły do części swoich europejskich odpowiedników. Mają dość dominacji Google i Facebooka na rynku reklamy internetowej i bezpłatnego wykorzystywania treści. Sprawę rozstrzygną sądy.
Kłopoty gigantów
Google i Facebook mają kolejny problem związany z treściami pochodzącymi z mediów. W ostatnim czasie głośno było o konflikcie technologicznych gigantów (głównie Facebooka) z rządem Australii. Władze kraju zarzucały niesprawiedliwe wykorzystywanie treści wydawców na portalu i nakazały płacenie za publikowane materiały. W reakcji Facebook zablokował możliwość publikowania jakichkolwiek treści pochodzących z mediów. Po kilku dniach negocjacji firma postanowiła przychylić się do żądań Australii.
Swoją walkę z cyfrowymi potentatami rozpoczęły też niektóre europejskie media. Wydawca Daily Mail otwarcie zarzucił Google ręczne sterowanie widocznością materiałów. Associated Newspapers, który wydaje jedną z najpopularniejszych gazet w Wielkiej Brytanii, a także jej portal internetowy, uważa także, że Google przesuwa na dalsze pozycje w wyszukiwarce strony, które przynoszą mniejsze przychody z reklam Google Ads.
Masowy protest mediów w USA
Teraz kłopoty dla gigantów zaczynają się także w Stanach Zjednoczonych. Wydawcy 125 amerykańskich gazet złożyło pozwy przeciwko oby technologicznym gigantom. Powód jest ten sam. Chodzi o zarzuty dotyczące monopolizacji rynku reklamy internetowej. Wydawcy sugerują, że między dwoma koncernami mogło dojść w tej kwestii do zmowy mającej na celu zniszczenie konkurencji.
Zdaniem wydawców, którzy pozwali Google i Facebooka, przychody z reklamy spadły z 49 mld dolarów w 2006 roku do zaledwie 16,5 mld dolarów w 2017 r. Miało to wpłynąć na zamknięcie około 20 proc. gazet i utratę 30 tys. miejsc pracy.
Czytaj też:
Nadchodzi wojna z Facebookiem. „W jego interesie nie jest zwalczanie patologii”