Facebook jest największą platformą społecznościową w Polsce. Chociaż jest jednym z głównych obszarów publicznej debaty, kanał informacyjnych i wymiany poglądów, to unika odpowiedzialności, jakie spadają na wydawców prasy i właścicieli kanałów radiowych i telewizyjnych. Dziennikarze i aktywiści od lat alarmowali, że sytuację należy uregulować, a Facebook nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Przez lata to się nie udawało. Cała nadzieja w przepisach, nad którymi pracuje Unia Europejska, które nadadzą ramy prawne działalności Facebooka i innych cyfrowych gigantów.
Facebook banuje Konfederację
Strona Konfederacji na Facebooku miała ponad 600 tys. obserwujących, gdy zniknęła z portalu. Administratorzy Facebooka jednostronnie podjęli decyzję o usunięciu profilu za szerzenie treści antyszczepionkowych. Natychmiast pojawiły się głosy o ograniczaniu wolności słowa i cenzurze. Paradoksem było to, że posłowie i zwolennicy Konfederacji często wypowiadali się, że każda prywatna firma powinna mieć swobodę w odmawianiu świadczenia usług ze względu na poglądy czy przekonania.
Z banem lub usunięciem konta na Facebooku ciężko jest wygrać. W Polsce udało się to dopiero raz. W lipcu 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał decyzję, według której Facebook otrzymał zakaz usuwania kont i stron organizacji Społeczna Inicjatywa Narkopolityki (SIN). Strona, która publikuje informacje na temat zagrożenia narkotyków, została zawieszona za „promowanie narkotyków”.
Sprawa toczy się od 2019 roku i jeszcze się nie zakończyła. Sąd w Warszawie na razie wydał decyzję o zabezpieczeniu powództwa, a Facebook musi się do niej stosować do zakończenia procesu. Jednak już ta decyzja jest pewnym zwycięstwem w walce z niekontrolowaną władzą Facebooka nad wolnością wypowiedzi, jest to bowiem pierwsza decyzja sądowa w tym wątku.
Facebook z serią pozwów
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.