Rosyjska propaganda z ograniczonym dostępem do Facebooka i Instagrama

Rosyjska propaganda z ograniczonym dostępem do Facebooka i Instagrama

Mark Zuckerberg
Mark Zuckerberg Źródło:Shutterstock
Facebook i Instagram, czyli serwisy należące do Meta, ograniczają dostęp do swoich platform dla mediów związanych z rządem w Moskwie.

Media powiązane z Kremlem będą miały dużo trudniejsze zadanie, aby dotrzeć ze swoim przekazem do mieszkańców Unii Europejskiej.

Facebook i Instagram bez Sputnika i Russia Today

Nowe regulacje, na które zdecydował się właściciel Facebooka i Instagrama, mają dotyczyć przede wszystkim dwóch najbardziej propagandowych mediów prorosyjskich, czyli Sputnika i Russia Today. Nick Clegg, były wicepremier Wielkiej Brytanii, a obecnie dyrektor do spraw międzynarodowych w Meta, powiedział, że decyzja spółki podyktowana jest wieloma zgłoszeniami od rządów państw członkowskich Unii Europejskiej.

Premierzy piszą do szefów technologicznych gigantów

Nick Clegg mówi między innymi o liście, który wspólnie wysłali do prezesów technologicznych gigantów premierzy Polski, Łotwy, Litwy i Estonii. List trafił na biurka Paraga Agrawala, szefa Twittera, Sundara Pichai, szefa Alphabet (spółka-matka Google), Susan Wojcicki, prezeski YouTube'a o Marka Zuckerberga, prezesa Meta (właściciela Facebooka, Instagrama i WhatsAppa).

„Zwracamy się do Państwa w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie. Poprzedziła ją długotrwała i dobrze udokumentowana kampania dezinformacyjna, mająca na celu stworzenie podatnego gruntu dla rosyjskiej inwazji oraz jej fałszywego usprawiedliwienia i racjonalizacji zarówno przed społecznością międzynarodową, jak i rosyjskim społeczeństwem” – napisali w liście otwartym do prezesów gigantów technologicznych, premierzy Polski, Łotwy, Litwy i Estonii.

Unia Europejska chce bardziej radykalnych działań wobec propagandy

Wśród postulatów przekazanych w liście znalazły się m.in. proaktywne zawieszenie kont usprawiedliwiających agresję na Ukrainę, zawieszenie kont Rosyjskich i Białoruskich urzędów i mediów kontrolowanych przez państwo, współpraca z organizacjami zajmującymi się weryfikowaniem treści.

Ruchy w tej kwestii podjął już również Twitter, który nie dość, że ogranicznył dostęp propagandy do swojej platformy, to oznacza także dziennikarzy, jako „powiązanych z mediami należącymi do rosyjskiego skarbu państwa”.

Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport Czytaj też:
Mastercard i Visa dołączają do sankcji na Rosję. Odłączą możliwość dokonywania płatności „licznym instytucjom”