Internauta od ElonJet zalazł Muskowi za skórę. Przeniósł appkę do Threads

Internauta od ElonJet zalazł Muskowi za skórę. Przeniósł appkę do Threads

Elon Musk, szef Tesli i Twittera
Elon Musk, szef Tesli i Twittera Źródło:Shutterstock / Naga11
Student odpowiedzialny za ElonJet znów podgryza Elona Muska. Miliarder zbanował go z Twittera, bo ten śledził jego podróże odrzutowcem. Teraz młody informatyk przeniósł się do aplikacji Threads i zamierza nadal drażnić miliardera.

Śledząca podróże Elona Muska aplikacja ElonJet powraca w wielkim stylu. Odpowiedzialny za tracker Jack Sweeney zameldował się w serwisie Meta Threads i zapowiedział wielki powrót zawieszonego projektu. Inicjatywa upadła po tym, jak dowiedział się o niej sam Elon Musk.

ElonJet w Meta Threads – niepokorny Jack Sweeney znów postuje

„ElonJet wleciało na Threads! @zuck pozwolisz mi tu zostać?"– niewinnie zapytało Marka Zuckerberga konto @ElonMusksJet. Stoi za nim ten sam informatyk, który był solą w oku Elona Muska przez dobrych parę miesięcy. Nowy profil Sweeney'ego szybko zyskał ponad 13 tys. obserwujących, a liczba ta sukcesywnie rośnie od wielkiego czwartkowego debiutu serwisu społecznościowego Mety.

Student w swoim stylu wypowiedział się już też dla mediów. – Mam nadzieje, że Twitter umrze. Tam mam bardzo pod górkę, wydaje mi się, że dostałem bana na wyszukiwania. Wpisujesz moją nazwę i nic się nie wyświetla – powiedział w komentarzu dla Insidera.

Młodzieniec przyznał też, że na razie wszystkie wpisy odbywają się ręcznie. Serwis Threads nie wprowadził bowiem jeszcze funkcji automatycznej publikacji. – Chciałbym zamieszać posty na Threads tak samo jak na  – dodał Sweeney. Co ciekawe, nie udało mu się zdobyć nazwy @ElonJet, mimo że w Threads nikt jej jescze nie zajmuje.

ElonJet skacze z Twittera na Threads – konto było gwiazdą internetu

Profil ElonJet było fenomenem Twittera, aż nie sprowadził na siebie gniewu najbogatszego człowieka świata. Przypomnijmy – począwszy od 2020 r. konto @ElonJet w zautomatyzowany sposób śledziło prywatny samolot Elona Muska, używając do tego publicznie dostępnych danych lotniczych. System informował m.in. o starcie i lądowaniu odrzutowca, długości trasy czy nawet o ilości zużytego paliwa oraz wydzielonego CO2.

Profil stworzył amerykański student informatyki Jack Sweeney. Jego inicjatywa szybko zyskała szeroką rozpoznawalność, a ElonJet zyskał ponad pół miliona obserwujących. Wtedy Elon Musk postanowił popsuć całą zabawę. Miliarder najpierw chciał zapłacić studentowi, by ten przestał. Zaoferował mu cale 5 tys. dolarów, a Sweeney dodał do kwoty jedno zero. Wtedy miliarder się zdenerwował.

W kolejnych krokach Musk uznał, że działalność ElonJet to doxxing. Potem kazał swoim pracownikom zmienić politykę prywatności całego i groził autorowi profilu pozwem. w grudniu konto zostało zawieszone. Sweeney powrócił z @ElonJetNextDay, ale nie powtórzył pierwszego sukcesu.

– Moje zaangażowanie na rzecz wolności słowa rozciąga się nawet na to, że nie blokuję konta obserwującego mój samolot, mimo że stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa osobistego – pisał wcześniej miliarder. Słowa jednak nie dotrzymał.

Czytaj też:
Musk chce pozwać Zuckerberga za Threads. Chodzi o „kradzież tajemnic Twittera”
Czytaj też:
Elon Musk mówił o wolności słowa na Twitterze. Zbanował dziennikarzy, którzy go krytykują