Twitter zawiesił konto, które śledziło prywatny odrzutowiec Elona Muska, nowego właściciela platformy społecznościowej. Chodzi o konto @ElonJet, które śledziło ok. 500 tys. obserwujących.
Konto było prowadzone od czerwca 2020 roku przez 20-letniego studenta Jacka Sweeneya. Korzystając z publicznych danych z transponderów samolotowych, Sweeney stworzył ponad dwa lata temu algorytm, który podaje miejsce pobytu prywatnego odrzutowca należącego do Muska.
Sweeney w wypowiedzi dla Bloomberga podkreślił, że po zalogowaniu się na konto pojawia się komunikat: „Twoje konto jest trwale zawieszone. Po dokładnej analizie stwierdziliśmy, że Twoje konto złamało zasady Twittera. Twoje konto jest na stałe w trybie tylko do odczytu”.
Musk nie dotrzymał słowa
Zarówno Musk, ani żaden inny przedstawiciel Twittera nie udzielił komentarza w tej sprawie. Wcześniej jednak właściciel Tesli zapewniał publicznie, że konta @ElonJet nie zawiesi. – Moje zaangażowanie na rzecz wolności słowa rozciąga się nawet na to, że nie blokuję konta obserwującego mój samolot, mimo że stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa osobistego — powiedział miliarder.
Musk proponował Sweeney'owi 5 tys. dolarów za usunięcie konta z Twittera i zaprzestanie śledzenia jego samolotu. Ten jednak odrzucił propozycję, podkreślając, że jest w stanie to zrobić za co najmniej 50 tys. dolarów. Wszelkie próby porozumienia w tej sprawi spełzły na niczym (Musk proponował studentowi również opłacony na trzy lata abonament na samochód Tesla Model 3) i 20-latek nadal obserwował odrzutowiec miliardera. Do czasu.
Przypomnijmy, że Musk kupił Twittera za 44 mld dolarów pod koniec października br.
Czytaj też:
Wszystkie bajki Elona MuskaCzytaj też:
Elon Musk zdetronizowany. Europejczyk najbogatszym człowiekiem świata