W poniedziałkowe popołudnie SpaceX podjął pierwszą próbę orbitalnego lotu rakiety Starship, która miała wzbić się w niebo wraz z boosterem rakietowym Super Heavy. Do startu jednak nie doszło, ze względu na problemy z ciśnieniem paliwa.
SpaceX standardowo prowadził transmisję swojego startu na platformie YouTube. Wstępnie ogłoszono ją na 14:15 czasu polskiego, lecz początek nieco się opóźnił. System przygotowywał się do lotu z bazy SpaceX w Boca Chica w Teksasie. Sam start planowo miał się odbyć ok. 15:20 naszego czasu. Zgodnie z założeniami cała misja miała zająć ok. 90 minut.
Elon Musk o starcie Starshipa – „oby nie wybuchł na platformie”
Co ciekawe, Elon Musk jeszcze w weekend wydawał się ochładzać oczekiwania obserwatorów startu i własnych fanów. W niedzielę odbyła się transmisja Twitter Spaces, w której miliarder wyliczał to, co może pójść nie tak.
Musk przypomniał, że Super Heavy ma aż 33 silniki Raptor, które muszą pracować w perfekcyjnej synchronizacji, by wytworzyć rekordowe 17 milionów funtów siły ciągu (ok. 75,6 mln Newtonów). – Jeśli choć jeden z silników zawiedzie, to będzie jak skrzynka z granatami. Wiecie, z naprawdę ogromnymi granatami – ostrzegał Musk.
Szef SpaceX ocenił również, że dzisiejszy test „najprawdopodobniej nie zakończy się sukcesem, jeśli przez sukces rozumiemy osiągnięcie orbity”. Zaznaczył też, że jeśli inżynierzy wykryją błędy – mogą odwołać całą próbę. W innym komentarzu dodał zaś, że jego życzeniem jest po prostu, by Starship „nie wybuchł na platformie startowej”.
Czytaj też:
Największa rakieta świata gotowa do pierwszego lotu. Elon Musk chwali się StarshipemCzytaj też:
Elon Musk: Paroma tweetami strzeliłem sobie w stopę. Nie powinienem pisać po 3 rano