Od 8 listopada Polacy będą mogli składać wnioski o nowe dowody osobiste, w których warstwie cyfrowej zakodowane będą odciski palców. Nowe dowody, których wprowadzenie narzuciła Unia Europejska, wymagają specjalnych czytników. Te zostały już zakupione i dostarczone do gmin w całej Polsce (łącznie 7450 czytników), jednak okazuje się, że problem są komputery, do których czytniki mają być podłączone.
Według informacji „DGP” blisko 40 proc. komputerów wykorzystywanych przez gminy jest poza okresem gwarancyjnym lub ich systemy operacyjne (Windows 7 i 8) utraciły wsparcie producenta. W związku z tym nie zapewniają odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, aby przetwarzać na nich dane osobowe.
Komputery do wymiany. Mają ponad 10 lat
Gminne komputery zostały w większości zakupione w ramach programu ZMOKU z 2010 roku. Oznacza to, że mają teraz co najmniej 10 lat i działają na starych systemach Windows 7 i 8. System Windows 10, który zapewnia wystarczający poziom bezpieczeństwa, został wprowadzony przez Microsoft w 2015 roku. Właściciele wersji 7 i 8 mieli rok od premiery nowego systemu, aby za darmo zaktualizować swoje wersje do 10.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, która przejęła rolę Ministerstwa Cyfryzacji, przeprowadziła inwentaryzację gminnych komputerów. W jej wyniku naliczono prawie 11 tys. komputerów, z których 4 tysiące wymaga wymiany. Zapytana przez „DGP” Kancelaria zapewniła, że proces wymiany sprzętu już się rozpoczął.
Nowe dowody osobiste z warstwą elektroniczną miały być wprowadzone 2 sierpnia. Data przesunęła się na listopad, bo ABW miało zastrzeżenia co do bezpieczeństwa urządzeń do skanowania i odczytywania informacji zakodowanych w dowodach.
Czytaj też:
Gry od polskich twórców zaleją rynek. Wolicie symulator stacji benzynowej czy Medieval Dynasty?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.