Już 12 lipca Parlament Europejski zaakceptował ostateczną wersję rozporządzenia dotyczącego jednolitych ładowarek. Projekt został opracowany w komisji ds. wspólnego rynku.
„Oklaski na komisji ds. wspólnego rynku w pełni uzasadnione. Ostateczna wersja rozporządzenia ws. jednolitej ładowarki przyjęta! Reperujemy budżety domowe, chronimy środowisko przed tysiącem elektrośmieci, opróżniamy szuflady ze zbędnych kabli!” – napisała wtedy na Twitterze Róża Thun, która od lat zaangażowana jest w prace nad tym tematem.
Wspólne ładowarki w całej Unii Europejskiej
Dziś w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie w sprawie przyjęcia ostatecznego kształtu rozporządzenia. Jeśli europosłowie zagłosują za, to już niedługo rynek urządzeń elektrycznych w Unii Europejskiej czeka rewolucja. Do sprzedaży nie trafi masa nowych ładowarek. Największy problem z nowym prawem będzie miała szczególnie jedna firma.
„To dziś Parlament Europejski zatwierdza przepisy dotyczące ujednolicenia ładowarek. Gdy prawo wprowadza praktyczne i przyjazne dla środowiska rozwiązania wówczas jest to dobre prawo” – napisała na Twitterze europosłanka Magdalena Adamowicz.
Apple ma problem
Największy kłopot będzie miał amerykański Apple, który od lat stosuje w swoich urządzeniach autorskie wejście Lightning. Naładowanie telefonu, czy tabletu firmy z jabłkiem w logo jest niemożliwe przy pomocy najbardziej popularnych ładowarek, co wielokrotnie przysparzało problemu posiadaczom tego sprzętu. Jednak sprawa dotyczy także producentów telefonów innych marek.
Czytaj też:
Parlament Europejski przyjął dyrektywę ws. płacy minimalnej