Europejska stolica banuje hulajnogi elektryczne. Mieszkańcy mają dość

Europejska stolica banuje hulajnogi elektryczne. Mieszkańcy mają dość

Hulajnogi Lime, zdjęcie ilustracyjne
Hulajnogi Lime, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Mazur Travel
Władze jednego z największych miast Europy zakazały usług hulajnóg elektrycznych. W niedzielnym referendum mieszkańcy z miażdżącą przewagą zagłosowali za wykluczeniem pojazdów Lime, Dott czy Tier z ulic i chodników.

Mieszkańcy Paryża zagłosowali za zbanowaniem hulajnóg elektrycznych w mieście. Burmistrz francuskiej stolicy Anne Hidalgo zorganizowała publiczne referendum w ostatnią niedzielę. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo tego typu usługi nie będą legalne.

Paryż banuje hulajnogi elektryczne – Lime, Dott i Tier w opałach

W głosowaniu 89 procent mieszkańców opowiedziało się za usunięciem usług hulajnóg elektrycznych z miasta. Oznacza to, że trzy firmy, które uzyskały zezwolenia na operowanie w mieście – Lime, Dott i Tier – będą musiały zakończyć swoje usługi i wycofać flotę swoich pojazdów z miejskich ulic. Chodzi tu nawet o 15 000 jednośladów.

Decyzja mieszkańców nie jest wiążąca, ale władze miasta najpewniej się do niej przychylą. Padł już nawet możliwy termin końca usług – hulajnogi mają zniknąć z Paryża do 1 września 2023 roku.

We wspólnym stanowisku wykluczone firmy zaznaczają jednak, że w referendum zagłosowało jedynie 103 tys. osób, czyli 7,5 proc. zarejestrowanych mieszkańców miasta. Komentatorzy oceniają jednak, że szansa na utrzymanie się hulajnóg jest raczej niewielka.

W ostatnich latach Paryż wprowadził bardzo wiele obostrzeń dla hulajnóg, m.in. ograniczenia prędkości nawet do 10 km/h, wyznaczone strefy postoju i duże mandaty za niewłaściwe parkowanie. Jak widać, nawet takie środki nie wystarczyły.

Hulajnogi miejskie – wypadkowe, za drogie i za mało ekologiczne

Warto pamiętać, że początkowo burmistrz Anne Hidalgo była wielką orędowniczką usług hulajnóg, co pozwoliło firmom oferującym przejazdy na wejście do miasta w 2018 r. Paryż był jedną z pierwszych metropolii, gdzie usługa zyskała popularność poza USA.

Paryż miał dzięki nim przekształcić się w „15-muinutowe miasto”, w którym większość codziennych potrzeb jest w zasięgu krótkiego spaceru, przejażdżki rowerem lub właśnie hulajnogą.

Przed referendum zarządczyni miasta wypowiadała się jednak o elektrycznych jednośladach jak najgorzej. Po pierwsze, usługi te mają być za drogie, bo 10 minut przejazdu kosztuje nawet 5 euro (ponad 23 zł). Po drugie, kierujący hulajnogami doprowadzają do licznych wypadków w Paryżu.

Hidalgo dodaje też, że hulajnogi nie są zbyt dużą zmianą dla środowiska. Jak wynika z badań – przejazdy tymi jednośladami zastępują zaledwie 7 proc. przejazdów samochodami czy taksówkami.

Czytaj też:
Wjechał na hulajnodze na pasy, potrąciło go porsche. Tragedia w Wieluniu
Czytaj też:
Elektryczne hulajnogi zalały miasta. „Skala patologii jest porażająca”, to „przepis na tragedię”

Opracował:
Źródło: Tech Crunch