Samsung Galaxy Flip 5 lada dzień trafi do regularnej sprzedaży po swojej wielkiej wakacyjnej premierze. Tegoroczny telefon składany jak klasyczne designy z klapką wydaje się być całkiem rewolucyjnym urządzeniem, zwłaszcza na tle dość powściągliwych zmian w składanym jak notes Galaxy Fold 5.
Jak najnowsza propozycja Koreańskiego giganta sprawdza się na co dzień? Czy jest warta swojej ceny? Podsumowujemy Flipa 5 po dwóch tygodniach testów.
Ekran zewnętrzny – największy przełom Galaxy Flip 5
Ogromną zaletą tegorocznego modelu Flipa jest powiększony ekran zewnętrzny – tak zwane Flex Window mierzy teraz 3,4 cala i zajmuje prawie całą połówkę telefonu. Ten jeden element praktycznie całkowicie odmienia użytkowanie smartfona w trybie złożonym i zasługuje na szczegółowe opisanie.
Bez otwierania telefonu wykonamy wiele podstawowych, acz kluczowych zadań. Ja najczęściej korzystałem z nieskomplikowanych widgetów minutnika, kalendarza i pogody. „Co dziś robię”, „czy będzie padać” – to bardzo proste pytania, które automatycznie pojawiają się w głowie, a odpowiedź chcemy poznać w sekundę lub mniej. Fakt, że nie muszę w tym celu majstrować przy zawiasie jest nieoceniony.
To jednak dopiero początek, bo powiększony ekran daje nam też więcej możliwości. Bardzo ciekawą opcją jest odpalenie Google Maps na zewnętrznym ekranie. Znów – idąc gdzieś w obcej dzielnicy zwykle spoglądamy na kolejne skręty co parę minut. Otwieranie klapki telefonu za każdym razem byłoby mordęgą. Duży ekran okładki całkowicie to eliminuje.
Galeria:
Samsung Galaxy Flip 5 – prezentacja
Na zewnętrznym ekranie odpiszemy też na właśnie otrzymanego SMS-a. Bywa to wygodne, bo do dyspozycji mamy nie tylko szybkie odpowiedzi, ale też pełną klawiaturę QWERTY. W moich testach najczęściej wolałem jednak otworzyć Flipa, jeśli chciałem napisać coś dłuższego niż „będę za 5 minut”. Klawiatura jest dość mała jak na moje kciuki, możemy też zapomnieć o pisaniu i spojrzeniu w historię konwersacji jednocześnie.
Jak na razie liczba aplikacji oficjalnie obsługiwanych z poziomu zewnętrznego ekranu jest jednak niewielka. Po uruchomieniu odpowiedniej opcji w menu Labs uzyskujemy dostęp do Map Google, Netfliksa, aplikacji do pisania wiadomości i YouTube'a. Więcej możliwości uzyskamy korzystając z zewnętrznej aplikacji Good Lock w Galaxy Store. Chciałbym jednak, by w przyszłości Samsung fabrycznie umożliwił obsługę wszystkich aplikacji telefonu bez jego otwierania.
Design i ergonomia Galaxy Flip 5
Jeśli przesiadamy się z klasycznej komórki i używamy Galaxy Flip 5 na co dzień – do paru rzeczy zdecydowanie trzeba się przyzwyczaić. Proporcje telefonu są po prostu inne. W trybie złożonym nadal wydaje się dość masywny w ręku i minęło trochę czasu, zanim przywykłem do tego, jak „nosi się” w kieszeni.
Po rozłożeniu wymiary 6,7-calowego ekranu też są nieco nietypowe. Choć Flip 5 nie odstaje zbytnio wielkością od tradycyjnych modeli, to od razu wydaje się wyższy, ale nieco chudszy – proporcje to bowiem rzadkie 22:9. Dłoń jednak w miarę szybko do tego przywyka.
Większe trudności miałem z pogodzeniem się z wgłębieniem ekranu powstającym w miejscu zgięcia połówek. „Zapraskę” widać pod światło, lecz z włączonym ekranem niezbyt przeszkadza ona w przeglądaniu zawartości. Jest jednak dość wyczuwalna pod palcem, zwłaszcza podczas przewijania w górę i w dół.
W tegorocznym modelu dużą zaletą jest nowa konstrukcja zawiasu, który składa telefon całkowicie na płasko, a nie w kształt kropli wody z niewielki odstępem między połówkami. Oznacza to, że małe drobiny mają mniejszą szansę dostania się w nieodpowiednie miejsca. Ostatnim, co chcę usłyszeć przy składaniu Flipa, jest nieprzyjemny chrzęst w mechanizmie lub dźwięk ziarenka piasku rozcieranego o połówki ekranu.
Galaxy Flip 5 – Aparaty, Wydajność, Bateria
Osiągi fotograficzne Flipa 5 są dobre, choć zespół aparatów został całkowicie skopiowany z Flipa 4. Na pokładzie mamy więc soczewkę główną 12 MP i ultraszerokokątny obiektyw 12 MP. Oprogramowanie foto Samsunga jest bardzo wygodne i dopracowane – w większości zwykłych zastosowań możemy liczyć na dobrą jakość zdjęć i żywe barwy. Nie zauważyłem też kłopotliwego opóźnienia migawki.
Oczywiście główną zaletą Flip 5 jest to, że jest istną bestią do selfie. Nowy, duży ekran okładki znacząco ułatwia spontaniczne fotografie czy wideo. Oprogramowanie pozwala nam na zrobienie autoportretu w sekundę i przy zaledwie trzech kliknięciach. W trybie złożonym korzystamy też z głównej, najmocniejszej soczewki telefonu. Na pokładzie jest też wewnętrzna kamera selfie 10 MP, ale w praktyce nie jest ona w użyciu zbyt często.
Galeria:
Samsung Galaxy Flip 5 – zdjęcia
W kwestii wydajności nie można powiedzieć o smartfonie złego słowa. Flagowy procesor Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy to absolutnie najwyższa półka, a 8 GB sprawia, że animacje czy inna oglądana zawartość działają bardzo płynnie. Miejsce na dane rzędu 256 lub 512 GB to standard, który powinien w zupełności wystarczyć przeciętnemu użytkownikowi. Zwłaszcza że trzymanie zdjęć w chmurze staje się coraz popularniejsze.
Jeśli chodzi o baterię – jest ok, choć mogłoby być lepiej. 3700 mAh jest dość niewielką pojemnością jak na dzisiejsze standardy, bo telefony z niższych półek chwalą się już akumulatorami rzędu 5000 mAh. Firmę można jednak rozgrzeszyć, ponieważ wciska ogniwa w nietypowy, składany kształt. W moim przypadku pełne naładowanie staczało na jeden dzień używania. Heavy userzy powinni jednak stale nosić przy sobie ładowarkę (tej nie ma jednak w zestawie z telefonem).
Podsumowanie – czy warto kupić Galaxy Flip 5?
Z każdą premierą składanego telefonu w kółko powtarza się jedno pytanie – czy firmom w końcu uda się przekonać do koncepcji przeciętnych użytkowników? Jeszcze w zeszłym roku modele składane wpół jak telefony z klapką traktowało się raczej jak ciekawostki dla gadżeciarzy, którzy są skłonni poświęcić nieco funkcjonalności dla efektu wow.
Galaxy Flip 5 wydaje się już zaś propozycją, którą można zacząć polecać nie tylko fanatykom, ale też osobom po prostu szukającym nowego telefonu. Efekt wow nadal jest mile widziany, a klapnięcie klapką jest satysfakcjonujące za każdym razem. Nie trzeba już jednak skakać przez liczne przeszkody utrudniające codzienne używanie smartfona.
Innowacja musi jednak swoje kosztować. Za najbardziej podstawową wersję Flipa 5 (8/256 GB) zapłacimy 5599 zł. Edycja z 512 GB miejsca na dane to zaś 5999 zł. Choć ceny nie skoczyły zbytnio w stosunku do modelu z zeszłego roku, to nie każdy jest skłonny wydać aż tyle na smartfona.
Składany telefon Samsunga to ciekawa propozycja zwłaszcza dla osób często strzelających selfie, a także dla użytkowników (a może raczej użytkowniczek) z mniejszymi dłońmi i kieszeniami. Składany telefon to jedyna logiczna odpowiedź na rynkowe dążenia do coraz większych przekątnych ekranów, które mogą stawać się po prostu niewygodne w używaniu.
Z drugiej strony, jeśli składany aspekt telefonu nas nie przekonuje – raczej nie mamy tu czego szukać. Nawet w ofercie Samsunga znajdziemy bowiem tańsze telefony o podobnej specyfikacji, a z lepszym aparatem o rozdzielczości 50 MP czy większą baterią. Wyświetlacze będą też idealnie gładkie, bez specyficznej fałdy.
Czytaj też:
Samsung Galaxy Ring. Nowy gadżet od giganta z KoreiCzytaj też:
Do pięciu razy sztuka? W Galaxy Z Fold 5 Samsung ma rozwiązać denerwujący problem