Nadchodzi zima. Ile w tym roku zapłacimy za ogrzewanie?

Nadchodzi zima. Ile w tym roku zapłacimy za ogrzewanie?

W Polsce jest dziś ok. 3,5 mln budynków ogrzewanych kotłami o niskich parametrach jakościowych
W Polsce jest dziś ok. 3,5 mln budynków ogrzewanych kotłami o niskich parametrach jakościowych Źródło: Materiały prasowe
Nadchodząca zima nie musi być wcale gorsza od poprzedniej. Po podwyżkach z przełomu ubiegłego roku, w tym - ceny nie muszą pójść w górę. Wszystko jednak rozegra się jesienią, bo wtedy najczęściej dostawcy energii i gazu składają wnioski o podwyżkę taryf.

2020 rok bez podwyżek?

Urząd Regulacji Energetyki pisze nam, że procesy taryfowe dotyczące cen energii i gazu toczą się przeważnie jesienią. Wtedy wszystko się wyjaśni. Dotychczas, jeśli chodzi o ceny prądu dla odbiorców w gospodarstwach domowych, prezes URE zatwierdzał je w grudniu 2019 i styczniu 2020 roku. W pierwszym kwartale tego roku wszyscy czterej sprzedawcy złożyli do URE wnioski o zatwierdzenie nowych bądź zmianę obowiązujących taryf, jednak prezes URE odmówił tym firmom zmian cen.

Czytaj też:
Prof. Świrski: Polska może być biernym konsumentem technologii wodorowych

Warto podkreślić, że ceny taryfowe zatwierdzane przez prezesa URE dotyczą 63 proc. odbiorców (zaś 37 proc. z ofert wolnorynkowych). W liczbach bezwzględnych jest to ok. 9,7 mln odbiorców (klienci Enei, Energii, Tauronu i PGE), a 5,6 mln z cennika wolnorynkowego sprzedawców prądu.

Jeśli zaś chodzi o gaz, to w tym roku mieliśmy już jedną obniżkę w czerwcu. URE wskazuje, że w tej chwili w Urzędzie nie ma żadnych postępowań taryfowych, które skutkowałyby zmianami cen dla odbiorców w gospodarstwach domowych.

Artykuł został opublikowany w 36/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.