Marchewka w ciągu roku zdrożała o 47 proc. w ciągu roku. Eksperci wyjaśniają, że ceny cebuli najmocniej zależą od sytuacji w Ukrainie. Papryka i pomidory potanieją, gdy zaczną się dostawy z polskich szklarni. Natomiast marchew zacznie mniej kosztować, jeśli będą dobre plony z upraw na polach. Ceny ziemniaków i kapusty wywindowała z kolei inflacja.
I w ocenie ekspertów, pozostaną one na obecnych poziomach. Jednak niczego nie można przewidzieć na 100 proc. Ceny mogą spadać, ale dopiero latem. Jednak możliwe jest też, że pójdą jeszcze bardziej w górę. Jedno jest niemal pewne, że przed Wielkanocą warzywa raczej nie potanieją.
Warzywa w sklepach coraz droższe
Polscy konsumenci muszą coraz więcej płacić za warzywa. Drożeją wyraźniej niż reszta żywności. Z najnowszego raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”, zawierającego analizę ponad 72 tys. cen, wynika, że w lutym 2023 r. zakupy kosztowały średnio o 20,8 proc. więcej niż rok wcześniej (w styczniu – 20 proc.). Natomiast same warzywa w tym czasie zdrożały o 22, proc. rdr. Przy tym np. w przypadku cebuli, marchwi czy papryki wzrosty były jeszcze wyższe.
Eksperci widzą długą listę przyczyn, które doprowadziły do takiej sytuacji w sklepach.
– Mamy do czynienia z kumulacją wyjątkowo negatywnych czynników. Wśród nich są wyższe koszty produkcji, wynikające z ogromnego wzrostu cen nawozów, gazu, paliwa i prądu. Tu jednak mieliśmy kumulację w II połowie 2022 r. i teraz ten czynnik ustępuje. Ale na to nałożyły się jeszcze niekorzystne warunki pogodowe, zmniejszające produkcję warzyw w krajach będących ich istotnymi producentami i dostawcami do Europy. Można też zakładać, że szokowy wzrost cen nawozów zmniejszył ich wykorzystanie, co również negatywnie wpłynęło na wydajność produkcji – wylicza Piotr Bielski z Santander Bank Polska.
Na skutki wzrostu cen energii wskazuje też dr Robert Orpych z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie. – Do produkcji warzyw szklarniowych wykorzystuje się duże ilości prądu, gazu bądź węgla. Z uwagi na wysokie ceny energii, europejscy rolnicy, w szczególności Holendrzy, czyli czołowi producenci warzyw szklarniowych, ograniczyli uprawy, a w niektórych przypadkach jeszcze z nimi nie ruszyli – mówi ekspert.
Przede wszystkim jednak zwraca uwagę na fakt, że niesprzyjające warunki pogodowe w krajach, z których są importowane dostępne teraz warzywa nie wpłynęły na ich wysokie ceny na naszym rynku. Ponadto okres zimowy, a zwłaszcza ten po Nowym Roku, charakteryzuje się obniżoną podażą krajowych warzyw. Do tego doszły rosnące koszty pracy i transportu.
Wzrost cen warzyw pośrednio jest też skutkiem problemów z ich dostępnością w niektórych państwach Europy, np. w Wielkiej Brytanii, gdzie są one sprzedawane w ograniczonych ilościach lub ich brakuje. Uzupełnia listę przyczyn dr Justyna Rybacka z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni.
Szacunki zmienne jak pogoda
Tak wiele czynników kształtujących ceny detaliczne warzyw sprawia, że sytuacja na rynku jest bardzo zmienna. Zdaniem ekspertów, trudno przewidzieć, jak będzie się ona kształtowała w kolejnych miesiącach. Ceny mogą spadać, ale dopiero latem. Jednak mogą też pójść jeszcze mocno w górę.
– Istotne będą z jednej strony zjawiska pogodowe, a z drugiej – zachowania rynków energii. Na razie duże zagrożenie suszą w Europie nie zapowiada zmiany na lepsze, ale wystarczy kilka tygodni ulewnych deszczy, żeby ta sytuacja się zmieniła. Ceny surowców i energii zeszły ze szczytów. Ale jeśli światowa gospodarka zacznie przyspieszać, to ta tendencja też może się odwrócić – uważa ekspert z Santander Bank Polska.
Zazwyczaj w okresie zimowym i wczesnowiosennym ceny większości produktów z tej kategorii są wyższe. – Niebawem na polskim rynku pojawi się część krajowych warzyw i owoców. Jeśli pogoda będzie dopisywała ich wzrostowi, to możemy liczyć na unormowanie się cen. Sezon na warzywa i owoce oznacza, że będziemy mieć po pierwsze dostęp do zdrowych i smacznych produktów, a po drugie będą one tańsze – dodaje dr Rybacka.
– W krótkiej perspektywie na unormowanie cen, a nawet ich spadek, pewnie będzie trzeba poczekać do momentu pojawienia się na rynku w odpowiedniej ilości polskich i europejskich upraw szklarniowych oraz nowych upraw z południa Europy i północy Afryki. W dłuższej perspektywie, wysokie ceny, będące efektem sezonowości warzyw, ulegną prawdopodobnie obniżeniu dopiero w trzecim kwartale 2023 r. – uważa dr Robert Orpych.
Czytaj też:
Dodatek węglowy pod lupą. Kontrolerzy sprawdzą, czy korzystający byli do niego uprawnieniCzytaj też:
Ceny cebuli poszybowały w górę. „Polską” cebulę sprowadzamy z Holandii