Zamieszanie wokół projektu wakacji kredytowych. Program wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy na razie pozostaje w zawieszeniu. Na decyzje przyjdzie poczekać do ogłoszenia nowego gabinetu.
Wakacje kredytowe wycofane z Sejmu
Poselski projekt przedłużenia wakacji kredytowych, który złożyli do laski marszałkowskiej posłowie Polski 2050, zakładał możliwość zawieszenia w ciągu roku czterech rat (raz na kwartał) kredytu hipotecznego na zakup mieszkania, jeżeli na obsługę kredytu trafiałoby 40 proc. średniego dochodu gospodarstwa domowego kredytobiorcy w okresie trzech ostatnich miesięcy poprzedzających złożenie wniosku.
Jak wynika z dokumentów, projekt został jednak wycofany i ani Sejm, ani sejmowa Komisja Finansów Publicznych nie zajmie się propozycją posłów Polski 2050.
Wakacje kredytowe do decyzji rządu
Do sprawy na konferencji prasowej odniósł się marszałek sejmu Szymon Hołownia. – Jeżeli chodzi o wakacje kredytowe, to z tego, co dzisiaj dowiedziałem się od szefów klubów, zapadła decyzja co do merytoryki zgodna z tym, o czym mówiliśmy przy ustawie wiatrakowej – to znaczy zostawiamy te rzeczy do dyspozycji i do decyzji przyszłego rządu – powiedział.
– Rząd będzie w Polsce za niespełna tydzień, taki, który będzie umocowany z większością. Naprawdę dzisiaj jest ten moment, kiedy Sejm powinien powiedzieć: słuchajcie, ten tydzień możemy poczekać, niech rząd odpowiedzialnie tę decyzję podejmie – podkreślił marszałek.
– Więc taka jest decyzja przewodniczących klubów, rozumiem, że to w tym trybie przebiega, nikt nie będzie niczego opóźniał, bo decyzja w sprawie wakacji kredytowych musi być, natomiast uważam, że to jest odpowiedzialne, że rząd weźmie za to odpowiedzialność jako za swój projekt i przedstawi to izbie nie jako rozwiązanie, które zostało po tamtym rządzie, tylko to, które ten rząd chce – jak mówię – za tydzień już ukonstytuowany najprawdopodobniej wdrożyć – powiedział Hołownia.
Czytaj też:
Morawiecki krytykuje propozycje opozycji dla kredytobiorców. „Banki odetchną z ulgą"Czytaj też:
Wassermann o Hołowni: Barwny, ma obycie, ale polityka jest trudniejsza niż „Mam talent!”. Poza tym król jest jeden