Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Wprost” przez agencję badawczą SW Research wynika, że jedynie 27,5 proc. pije kranówkę bez dodatkowego filtrowania. Prawie tyle samo, bo 26,7 proc. osób nie pije jej wcale. A prawie połowa (48,5 proc.) pije ją tylko po przefiltrowaniu.
Picie wody prosto z kranu najczęściej deklarują respondenci w wieku 35-49 lat (29,1 proc. osób z tej grupy) oraz zarabiający powyżej 7 tys. zł netto (34,1 proc.).
Co ciekawe, najbardziej boją się kranówki najmłodsi respondenci, do 24 lat. W tej grupie tylko co czwarta osoba (25 proc.) deklaruje, że pije wodę prosto z kranu. To o tyle zaskakujące, że młodzi ludzie nie mogą pamiętać czasów PRL, kiedy polska woda była rzeczywiście niskiej jakości. Współcześnie w Polsce, tak jak w większości krajów unijnych i innych wysokorozwiniętych, woda z kranu spełnia rygorystyczne normy Unii Europejskiej, WHO i krajowego Ministerstwa Zdrowia.
Na dodatek jest ona bogata w minerały (to właśnie tzw. kamień, który osadza się w czajniku) – a to przecież ich szukamy kupując wodę butelkowaną!
„Woda wypływająca z kranu jest wodą zdatną do picia. Jeżeli nie spełnia właściwych parametrów, sanepid może nałożyć ograniczenia na jej spożywanie. W takich sytuacjach konsumenci jednak uzyskują informację o ograniczeniach w sposób przyjęty w danej miejscowości – czyli ogłoszenia” – potwierdza Szymon Cienki, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego (sanepidu).
Po co przepłacać i jeszcze dźwigać?
Według serwisu dlahandlu.pl 1,5-litrowa butelka popularnej wody mineralnej kosztuje średnio 3,15 zł, czyli 2,1 zł za litr. A kranówka? To zależy od regionu Polski, ale średnio niecały grosz. To ponad 200 razy taniej! Po co zatem przepłacać, dźwigać zgrzewki do domu i martwić się, czy mamy odpowiedni zapas?
Mało tego, woda przechowywana w plastikowych butelkach może być niebezpieczna dla zdrowia, zwłaszcza gdy trzymamy ją np. w nagrzanym samochodzie. Wysokie temperatury sprzyjają bowiem migracji mikroplastiku. A ten jest dla naszego organizmu szkodliwy.
Choć długoterminowe skutki jego spożywania są wciąż badane, istnieją obawy, że może on wpływać na układ hormonalny i powodować inne problemy zdrowotne.
Jak podaje Miejskie Przedsiębiorstwo Wodne i Kanalizacyjne w Warszawie, 84,1 proc. mieszkańców stolicy pozytywnie ocenia smak kranówki. Tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie instytucji.
A co z miłośnikami wody gazowanej? Te osoby też nie muszę rezygnować z picia kranówki – wystarczy zaopatrzyć się w jedno z popularnych obecnie urządzeń do gazowania wody i pić wodę z kranu z bąbelkami.
TikTok oszalał na punkcie wody
W niektórych lokalach gastronomicznych można już dostać nie tylko zwykłą, ale też gazowaną wodę z kranu – zupełnie za darmo. Niestety wiele restauracji i barów nadal nie stosuje takiej praktyki, często zasłaniając się rzekomym “zakazem sanepidu”. W rzeczywistości chodzi oczywiście o nic innego, jak tylko o zarobek na sprzedawanej wodzie butelkowanej.