Prezes Kazar: Cała branża walczy teraz o przetrwanie. Wynik finansowy ma trzeciorzędne znaczenie

Prezes Kazar: Cała branża walczy teraz o przetrwanie. Wynik finansowy ma trzeciorzędne znaczenie

Czy robili Państwo już wstępne wyliczenia w kwestii strat, których można się spodziewać na koniec pierwszego kwartału?

Prawdę mówiąc, nie mieliśmy na to czasu. Powiedziałbym nawet, że w tym momencie wynik finansowy ma trzeciorzędne znaczenie. To oczywiste, że będą poważne straty, ale nie to jest teraz najważniejsze, dzisiaj walczymy o przetrwanie tak jak cała branża zresztą. Nasze działania koncentrujemy na zabezpieczaniu kontynuacji działalności i negocjacjach z dostawcami. Piszemy wnioski o odroczenie różnych zobowiązań prawnych i podatkowych. Prowadzimy rozmowy z bankami w celu zabezpieczenia płynności finansowej. Bez zachowania płynności finansowej, firmy nie będą w stanie przetrwać kryzysu, co będzie skutkowało cięciami kosztów, tym samym zwolnieniami pracowników, a w ostateczności upadłościami.

Konieczne są rozwiązania, które pozwolą na zachowanie płynności tj. przywrócenie handlu w niedzielę; zwolnienie z obowiązku opłacania czynszu w centrach handlowych w okresie ich zamknięcia i 6 miesięcy od otwarcia, a tym samym opłacanie podatków od czynszów faktycznie uiszczonych; udostępnianie długoterminowych kredytów obrotowych; zwolnienia ze składek ZUS i podatków CIT, PIT, VAT przez okres zamknięcia centrów handlowych.

Już wiadomo, że branże takie, jak gastronomia, turystyka, czy transport bardzo mocno ucierpią na kryzysie spowodowanym pandemią COVID-19. Jak poradzi sobie branża modowa?

Szczerze mówiąc, jak słucham wypowiedzi różnych ekspertów, to mam wrażenie, że mamy duże niezrozumienie w ocenie sytuacji. Wszystkie branże, które pan wymienił to różnego rodzaju usługi. Dla przykładu weźmy sieć restauracji, które mogą prowadzić działalność na wynos. To oczywiste, że mają spadki sprzedaży, ale mogą prowadzić działalność.

I teraz to, co sprawia, że mamy to niezrozumienie. Restauracje kupują produkty na dzień lub dwa do przodu po to, aby przygotować dania na wynos. My sprzedawać nie możemy, a na dokładkę „nagotowaliśmy” na pół roku do przodu. Nasze magazyny są pełne towarów, które miały być sprzedawane w sezonie wiosna/lato, co więcej rozpoczęliśmy już produkcje kolekcji jesień/zima, a część towarów została już wyprodukowana. Podsumowując - procesy i łańcuch dostaw w branży fashion są nieporównywalnie bardziej skomplikowane niż w gastronomi, czy hotelarstwie.

To właśnie ta różnica pomiędzy usługami a handlem. Zapasy magazynowe to dzisiaj wielkie wyzwanie, które wpływa najbardziej na nasz cashflow. Brak przychodów przy stałych kosztach plus zobowiązania do dostawców i zabezpieczanie środków na pokrycie zobowiązań akredytywowych (forma rozliczeń finansowana przez bank na pokrycie zapłat do dostawców) sprawiają, że bez pomocy ze strony banków i Rządu nie przetrwamy kryzysu. Inna kwestia to zobowiązania czynszowe, które wynikają z zawartych umów.

Jako Związek stoimy na stanowisku, że Firmy muszą zostać zwolnione z obowiązku opłacania czynszu w centrach handlowych za cały okres ich zamknięcia, a także przez okres co najmniej 6 miesięcy licząc od dnia otwarcia galerii. Samo zawieszenie zobowiązań czynszowych, o których to propozycjach słychać na rynku nie jest dobrym, ani wystarczającym rozwiązaniem. To skutkuje wyłącznie kumulowaniem zaległości, których firmy nie będą w stanie odrobić po otwarciu centrów.

Czytaj też:
Pandemia koronawirusa – co dalej?