Model 737 Max to prawdopodobnie najbardziej problematyczny projekt w długoletniej historii Boeinga. Z jednej strony jego katastrofy z jego udziałem i błędy konstrukcyjne bardzo mocno zachwiały reputacją firmy, z drugiej nadal jest uważany za szansę na odbicie finansowe i odbudowanie zaufania klientów. Mimo że Federalna Administracja Lotnictwa nadal nie wydała zgody na jego ponowne użytkowanie, a linie lotnicze masowo anulują zamówienia na maszyny tego modelu, to firma właśnie ogłosiła, że wznawia jego produkcję.
Boeing zwalnia
Informacja o wznowieniu produkcji 737 Max-ów, pokryła się z drugą, równie ważną dla firmy. Boeing ogłosił bowiem, że po raz kolejny zamierza zwolnić pracowników. Etaty w firmie straci 6770 osób, a kolejne 5520 zgodziło się na dobrowolne rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Jest to kolejny etap zwolnień grupowych u największego producenta samolotów na świecie.
Boeing wszedł w etap lockdown'u, który postawił na granicy bankructwa większość linii lotniczych na świecie, w fatalnym stanie. Firma już miesiące przed pandemią koronawirusa zmagała się z ogromnymi problemami wizerunkowymi, a co za tym idzie również stratami finansowymi liczonymi w miliardach dolarów miesięcznie. Mówiło się, że każdy miesiąc uziemienia modelu 737 Max kosztuje firmę 9 mld dolarów.
Czytaj też:
„Wykrwawiamy się z gotówki”. Airbus wysyła na urlop 3200 pracowników