Trwa kampania prezydencka. Pierwotna idea bonu turystycznego, jako wsparcia dla polskiej turystyki, która ucierpiała na epidemii koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19, została „przejęta” i zmieniona przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Bon miał wynosić 1000 zł i być przeznaczony dla osób zatrudnionych na etat, ale nie zarabiających średniej krajowej (5200 zł brutto), wedle zapowiedzi Jadwigi Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju.
Andrzej Duda zaproponował, by bon turystyczny stał się takim „500+ plus”, czyli wsparciem zarówno dla turystyki, jak i polskich rodzin. Zaproponował, żeby bon turystyczny, w formie karty na konkretną listę turystycznych usług, przyznawany był na każde dziecko w Polsce.
Ta właśnie propozycja będzie procedowana w Sejmie i to już na najbliższym posiedzeniu, by pieniądze trafiły do rodziców dzieci jeszcze przed wakacjami. Zapowiedział to wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, w Polskim Radiu.
– Na najbliższe posiedzenie Sejmu skierujemy odpowiedni projekt, który umożliwi w praktyce realizację zapowiedzi pana prezydenta. Chcemy, żeby jeszcze w te wakacje polskie rodziny z dziećmi mogły z tej propozycji prezydenta skorzystać – powiedział Jacek Sasin w radiowej „Jedynce”.
Tak jak zakładano pierwotnie bon będzie połączeniem wsparcia: dla rodzin i dla branży. – Chcemy zachęcić Polaków, aby spędzili wakacje w Polsce, a tym samym dali szansę branży turystycznej na to, aby przejść przez okres kryzysu w miarę suchą stopą – dodał minister aktywów państwowych.
Czytaj też:
Nowe 500+. Kto je dostanie? Znamy zasady