Wnioski po audycie przeprowadzonym w firmie są dla firmy druzgocące.
Raport z audytu, który został zlecony przez samego Facebooka i przeprowadzony przez zespół prawników trwał dwa lata. Ujawnił „dokuczliwe i bolesne” informacje dotyczące działań podejmowanych przez sieć społecznościową, w tym decyzji Facebooka o nieinterweniowaniu w sprawie wielu kontrowersyjnych postów prezydenta Donalda Trumpa. Raport z audytu stwierdził też, że Facebook „był zdecydowanie zbyt mało chętny, aby przyjąć surowe zasady mające na celu ograniczenie dezinformacji i zapobieżenie tłumieniu głosu wyborców” w wyborach w 2020 roku.
Audyt pojawił się, gdy Facebook znalazł się pod presją grup broniących praw obywatelskich, które pomogły zorganizować duży bojkot reklamowy firmy (pisaliśmy o nim we Wprost.pl), mający zmusić sieć do usunięcia mowy nienawiści i dezinformacji.
Główna adwokat prowadząca audyt, Laura Murphy, powiedziała CNN w wywiadzie, że Facebook „zdecydowanie nie jest w punkcie, w którym poszanowanie praw obywatelskich jest tak ugruntowane, jak powinno być”.
Chociaż w raporcie pochwalono firmę za podjęcie pewnych kroków w ciągu dwóch ostatnich lat w celu wprowadzenia bardziej rygorystycznych kontroli nad treścią, to audyt stwierdził także, że kontrolerzy „byli głęboko zaniepokojeni faktem, że ostatnie dwa lata nie zostały wykorzystane do stworzenia solidniejszej organizacyjnej infrastruktury dbającej o prawa obywatelskie wewnątrz firmy”.