Iran wytworzył już ponad 2100 kg wzbogaconego uranu, twierdzi Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, ciało ONZ odpowiedzialne za pokojowe wykorzystanie energii atomowej. Tymczasem umowa międzynarodowa, w ramach której z Iranu zostały zdjęte sankcje, przewiduje, że kraj może posiadać go dziesięć razy mniej. Porozumienie zostało podpisane w 2015 roku przez Iran, Chiny, Francję, Niemcy, Rosję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, które następnie się z niej wycofały.
W celach pokojowych
Władze Iranu zapewniają, że pierwiastek wykorzystywany jest w stu procentach w celach pokojowych. MAEA przedstawiła wyniki swojej inspekcji w jednej z podejrzanych fabryk, które przed laty służyły to wzbogacania uranu m.in. w celach militarnych. To jednak tylko jedno z dwóch miejsc, które chcą odwiedzić inspektorzy agencji. Drugie zostanie skontrolowane pod koniec września.
Reakcja na decyzję Trumpa
Ponowne wzbogacanie uranu to odpowiedź na zerwanie umowy podpisanej w 2015 roku przez prezydenta USA Donalda Trumpa i powrót do sankcji nałożonych na Iran. Jednocześnie władze kraju zdecydowały się na wpuszczenie inspektorów na teren podejrzanych fabryk. Powiedziano, że zrobiono to w „dobrej wierze”. Inspektorów MAEA nie wpuszczono jednak do dwóch kolejnych obiektów, które są na liście agencji.
Czytaj też:
850 tys. zł za glinianą tabliczkę sprzed 5 tys. lat. Ma zawierać pierwszy znany podpis w historii