Pandemia koronawirusa ma znaczący wpływ na wiele sektorów gospodarki, ale na jeden w szczególności. Linie lotnicze i producenci samolotów od początku lockdownu liczą straty. Nie dość, że przez wiele miesięcy nie mogli wykonywać lotów, to teraz pasażerowie wykazują o wiele mniejszą chęć do latania.
Analizy jeszcze gorsze
Wraz z ponownym wzrostem zakażeń koronawirusem na świecie, pogarszają się prognozy dla przemysłu lotniczego. Tracą na tym nie tylko linie lotnicze, ale także producenci samolotów cywilnych. Szef Airbusa Michael Schoellhorn powiedział, że produkcja wyraźnie spowolniła. Zaznaczył, że w najbliższym czasie planowane jest zwolnienie około 15 tys. pracowników.
Schoellhorn twierdzi, że decyzja jest podyktowana faktem, że sytuacja firmy jesienią jest o wiele gorsza, niż przewidywano w letnich prognozach. Związki zawodowe obawiają się, że Airbus może zacząć zamykać całe fabryki.
We wrześniu Guillaume Faury z Airbusa przekazał w liście do pracowników, że firma będzie się starała uniknąć zwolnień grupowych, ale nie może obiecać, że do nich nie dojdzie.
Czytaj też:
Airbus zmienia plany przez COVID-19. Nie będzie nowej linii produkcyjnej