Problemy przemysłu lotniczego dotyka nie tylko Boeinga. Jego największy konkurent - Airbus właśnie poinformował o wstrzymaniu planów uruchomienia kolejnej linii produkcyjnej modelu A321 w Tuluzie. Powodem jest zastój spowodowany pandemią koronawirusa i związanym z nią zastojem przemysłu. Firma postanowiła zrewidować swoje wydatki i dostosować moc wytwórczą do prognozowanego na najbliższe miesiące zapotrzebowania na nowe maszyny.
Airbus ogłosił, że uruchomi nową linię w styczniu. Wtedy problemem nie był brak zamówień, a to, jak sprostać ogromnym oczekiwaniom linii lotniczych. Sytuacja zmieniła się w mgnieniu oka.
– Nasze plany uruchomienia nowej linii A321 w Tuluzie zostały wstrzymane – powiedział Reutersowi rzecznik prasowy firmy.
Producenci prognozują upadki przewoźników
Kłopoty producentów samolotów związane są z niepewną przyszłością linii lotniczych. Boeing jeszcze niedawno chwalił się, że jego najnowszy model 777 zamówiły już takie linie jak ANA, British Airways, Cathay Pacific, Emirates, Etihad, Lufthansa, Qatar i Singapore. Logotypy linii zostały umieszczone na kadłubie samolotu, który odbył pierwszy lot pokazowy. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że część tych zamówień zostanie wycofana lub odłożona w czasie.
Czytaj też:
Koronawirus. Francuski gigant chce pożyczyć od państwa… 4-5 miliardów euro