– Każde odmrożenie jest wielkim testem. Jak branża nie będzie działać zgodnie z protokołami sanitarnymi, to czeka nas wzrost zachorowań. To z gospodarczego punktu widzenia oznaczać może nie tylko konieczność ponownego zamknięcia danych branż, ale i zablokowanie rozmrażania kolejnych branż – powiedział wicepremier Jarosław Gowin. Jednocześnie przyznał, że jeśli wszystko będzie szło zgodnie z planem i liczba zachorowań będzie spadać, to rząd będzie krok po kroku dalej odmrażał gospodarkę. Zaznaczył jednak, że należy postępować rozważnie i elastycznie.
Pomoc dla firm na dłużej
Jarosław Gowin powiedział także, że rząd pamięta o branżach, które nadal odczuwają najmocniej skutki drugiego lockdownu. Wspomniał również o tym, że trwają prace nad pomocą dla biznesach z kodami PKD, które obecnie nie są objęte wsparciem.
– W ministerstwie pracujemy nad dalszymi sposobami skutecznego wspierania tych przedsiębiorców, których nie obejmuje system kodów PKD. Tarcza branżowa i Tarcza Finansowa, ta pomoc, która obecnie jest kierowana, nie może być skierowana do całej gospodarki – powiedział wicepremier.
Powiedział także, że dotychczasowa pomoc finansowa będzie przedłużana o kolejne miesiące. – Jeżeli chodzi o tarczę branżową, dodam, że dotychczasową pomoc sukcesywnie wydłużamy o następne miesiące. Rozporządzenie dotyczące grudnia i stycznia już weszło w życie, pomoc będzie kontynuowana również za luty – powiedział Gowin.
Warunkowe odmrożenie. Lockdown wróci?
Od czasu konferencji premiera Mateusza Morawieckiego dyskutowano o tym, co będzie wyznacznikiem ponownego zamykania gospodarki. Zaznaczył on bowiem, że odmrażanie kolejnych branż, jest działaniem warunkowym.
– To, co komunikujemy, jest działaniem warunkowym. Po dwóch tygodniach przyjdzie czas sprawdzenia, jak zmieniają się dane dotyczące zachorowań, zajętych łóżek i respiratorów – powiedział, ale jednocześnie nie podał szczegółów. Pierwsze dane na ten temat usłyszeliśmy 8 lutego od Olgi Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
– Warunkowość otwarcia dotyczy 14 dni. Będziemy obserwowali stan epidemiczny. Jeśli liczby będą coraz większe. Przekroczą 6-7 tys. zakażeń dziennie, to będziemy myśleli o kroku wstecz – powiedziała na antenie Polskiego Radia.
Co ciekawe, liczby te nie zgadzają się z danymi przedstawionymi przez ministra zdrowia. W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej minister Adam Niedzielski również został zapytany o to, co będzie zaczynem do ponownego zamrażania gospodarki.
– Zdecyduje zajętość łóżek. Ale na pewno jak przekroczymy 10 tys. zakażeń dziennie, to będę rekomendował wprowadzenie ograniczeń – powiedział. Wygląda więc na to, że MZ przyjęło nawet bardziej elastyczne założenia niż resort odpowiedzialny za gospodarkę.
Czytaj też:
Luzowanie obostrzeń. Dziś weszły w życie warunkowe zmiany. Przypominamy, co się zmieniło