– Wiem, że czasem mówię albo postuję dziwne rzeczy. Ale tak działa mój mózg. Wszystkim, którzy są tym urażeni chcę powiedzieć: wymyśliłem na nowo samochody elektryczne i wysyłam ludzi na Marsa. Naprawdę sądziliście, że będę wyluzowanym, normalnym kolesiem? – zapytał Elon Musk odcinku ulubionego programu telewizyjnego milionów Amerykanów, czyli „Saturday Night Live”, który został wyemitowany 8 maja. W charakterystyczny dla siebie sposób przyznał, że ma zespół Aspergera.
– Tej nocy piszę historię jako pierwsza osoba z Aspergerem (zespołem Aspergera – red.), która jest gospodarzem „Saturday Night Live” – powiedział miliarder. Nie był to pierwszy raz, kiedy zaszokował świat swoimi słowami czy pomysłami. I na pewno nie ostatni.
Nieszczęśliwe dzieciństwo i marzenia i kosmosie
O tym, by wysyłać rakiety w kosmos, mieszkający w Pretorii (RPA) mały Elon myślał od dziecka. Marzyły mu się bardzo odległe podróże, bo świat, z którym miał na co dzień do czynienia, nasycony był przemocą. Ojciec znęcał się nad żoną i trójką dzieci, do nieprzyjemnych sytuacji dochodziło też w szkole. Koledzy znęcali się nad Elonem, którego uważali za odludka i dziwaka. Elon dał się poznać jako zdolny, bardzo szybko przyswajający wiedzę uczeń, ale ignorował polecenia nauczycieli, na przykład nie odrabiał prac domowych i nie pisał wypracowań uznając, że wykonując takie zadania nie rozwija się.
Co innego praca z komputerem. Gdy miał dziewięć lat dostał od mamy pierwszy komputer. Musk w ciągu trzech dni nauczył się programowania, a mając 12 lat sprzedał za 500 dolarów pierwszą stworzoną przez siebie grę komputerową.
Nic dziwnego, że po ukończeniu liceum jak najszybciej chciał uciec z miejsca, z którym miał złe skojarzenia. W związku z tym, że jego matka pochodziła z Kanady, chłopak pojechał do jej krewnych. Niedługo po tym, w 1989 roku, dołączyła do niego matka (w międzyczasie rozwiodła się z mężem-tyranem) z rodzeństwem.
Biznesowy debiut sfinansował marzenia
Pierwsze lata w Kandzie były trudne. Elon po czasie wspominał, że rodzinę stać było na wynajęcie najtańszego mieszkania, tak że jego rodzeństwo losowało, kto danej nocy będzie mógł spać w łóżku, a kto musi się zadowolić posłaniem na podłodze. Młody student uniwersytetu w Toronto obiecał sobie wtedy, że któregoś dnia zarobi tak dużo, że wynagrodzi sobie i bliskim wszystkie doznane upokorzenia.
Po krótkim, pobycie w Toronto Musk przeniósł się na uniwersytet w Pensylwanii, zaś kolejnym przystankiem okazała się Dolina Krzemowa, mekka wszystkich inżynierów z pomysłem na to, jak rewolucjonizować technologię. Wtedy, na początku lat 90., kiedy rodziły się wielkie fortuny i nawet najdziwniejsze pomysły zdawały się mieć szansę powodzenia, było to idealne miejsce dla nieszablonowo myślącego Muska.
Po epizodzie ze studiami doktoranckimi na Uniwersytecie Stanforda założył we współpracy z bratem pierwszy biznes – firmę Zip2, która projektowała oprogramowanie. Biznesowy debiut okazał się sukcesem, bo wkrótce sprzedał ją za 22 miliony dolarów. Pieniędzy z tej transakcji nie trzymał na koncie, ale w 1999 roku zainwestował w X.com, firmę świadczącą usługi finansowe i obsługującą płatności za pośrednictwem poczty elektronicznej. Po roku firma połączyła się z właścicielem PayPala, usługi transferu pieniędzy. Polskim użytkownikom nie jest ona szeroko znana, ale ta metoda płatności jest bardzo popularna na Zachodzie.
Rakieta doleciała do celu przy czwartym podejściu
Świat finansów był jednak tylko „etapem pośrednim”, bo marzenia o locie w kosmos nie były, bynajmniej, dziecięcą mrzonką. W 2002 roku założył SpaceX, spółkę, która pewnego dnia miała skolonizować Marsa. Jeśli do tego czasu ktoś o Musku nie słyszał, to po tym, jak w mediach mógł usłyszeć zapewnienia o tym, że SpaceX któregoś dnia będzie wysyłała ludzi na urlop na Czerwonej Planecie, kojarzył go wyłącznie z szaleńcem.
Musk nic sobie z takich opinii nie robił i nie zraziło go nawet to, że trzy kolejne starty rakiet zakończyły się niepowodzeniem. Miliony na koncie topniały, ale pełen wiary Musk zaplanował jeszcze jedną próbę. Ta albo żadna. I udało się. Potencjał rakiet Muska dostrzegła NASA, z którą Musk zawarł wart 1,6 miliarda dolarów kontrakt na przeprowadzenie 12 lotów zaopatrzeniowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Pozostając w „kosmicznej” terminologii można powiedzieć, że rakiety Muska spadły NASA z nieba, gdyż wysyłanie promów załogowych na orbitę stało się za drogie, więc Agencja musiała pilnie znaleźć inny sposób na kontynuowanie swoich działań.
Auto elektryczne dla każdego
Musk zdobywa nie tylko przestworza, ale i drogi na całym świecie. Musk jest jednym ze współzałożycieli przedsiębiorstwa Tesla Motors, od października 2008 roku był dyrektorem generalnym, a od niedawna „Technokrólem”. To Musk jest autorem głównej biznesowej filozofii przedsiębiorstwa, którą jest dostarczenie niedrogich elektrycznych samochodów do masowego klienta.
Pierwsze „elektryki” wyjechały z fabryki w 2012 roku. W 2014 roku do produkcji wszedł wariant z dwoma silnikami elektrycznymi, pozwalający na osiągnięcie 100 km/h w 3,2 s.
Globalna sprzedaż Tesli przekroczyła w 2017 r. 250 tys. sztuk. By już w pierwszej połowie 2019 roku Tesla mogła pochwalić się większą sprzedażą niż Porsche (ok. 160 tys. aut). Obecnie firma wycenia jest na ponad 100 mld dol.
Wszyscy łamali sobie język na imieniu najmłodszego syna Muska
To tylko kilka biznesowych punktów w portfolio Elona Muska. O tym, że jego zainteresowania są naprawdę szerokie niech świadczy fakt, że zainwestował i w firmę górniczą, i organizację zajmującą się sztuczną inteligencją.
A co robi Elon Musk, gdy nie opracowuje kolejnych pomysłów na kolonizowanie Marsa? Przyznaje, że jest pracoholikiem i w pracy spędza nawet po 15 godzin dziennie. Ma sześciu synów z dwóch małżeństw (w sumie w związek małżeński wchodził trzy razy, z czego dwukrotnie z tą samą kobietą). Na początku 2020 roku przyszedł na świat jego najmłodszy syn, owoc związku z kanadyjską wokalistką Grimes. Ekscentryczni rodzice nadali malcowi nietypowe imię – X Æ A-1.
Czytaj też:
SpaceX wyśle „pieseła” na Księżyc. Elon Musk nie przestaje zaskakiwać