Tesla ponownie pokazała, że swoimi działaniami i komunikacją zdecydowanie różni się od koncernów motoryzacyjnych, które rządziły na rynku przez poprzednie dekady. Elon Musk, dotychczasowy dyrektor generalny i Zachary Kirkhorn, dyrektor finansowy spółki, zmienili oficjalne nazwy swoich stanowisk. I tak Musk jest od teraz „technokrólem Tesli” (Technoking of Tesla), a Kirkhorn „mistrzem monety” (Master of Coin).
Technokról nie tłumaczy się ze swoich decyzji
Jak przystało na Elona Muska, nie poznaliśmy powodów zmian nazewnictwa na najwyższym szczeblu firmy. Jego memiczne usposobienie pozwala jednak sądzić, że miał dość poważnych nazw panujących we wszystkich innych korporacjach i postanowił przełamać konwencję. Można przypuszczać, że nazwa stanowiska dyrektora finansowego odnosi się do niedawnej inwestycji Tesli, która postanowiła kupić bitcoiny warte 1,5 mld dolarów. Jednocześnie firma zapewniła, że pracuje nad możliwością wprowadzenia płatności kryptowalutą za swoje samochody.
Nowy fenomen
Elon Musk w ostatnich tygodniach nie tylko wpływa na kursy kryptowalut, ale także nowego fenomenu - czyli NFT (tokeny niewymienne), czyli pliki, które pozwalają m.in. na sprzedaż sztuki w formie cyfrowej. Nowa forma cyfrowych transakcji pozwala sprzedać np. obraz stworzony przy pomocy Photoshopa, a jednocześnie – w przeciwieństwie do krypotwalut – nie tracić do niego praw autorskich.
Elon Musk wystawił na sprzedaż piosenkę o NFT w formacie NFT. To kolejny raz, gdy ekscentryczny miliarder w podobny sposób komentuje nowy fenomen, który nabiera popularności w internecie. W ostatnich dniach w formie NFT za ponad 69 mln dolarów sprzedano dzieło „The first 5000 days” – (Pierwsze 5000 dni) autorstwa Mike'a Winkelmanna posługującego się pseudonimem Beeple.
Czytaj też:
Elon Musk w zeszłym tygodniu stracił 27 miliardów dolarów. Odbił się w jeden dzień