Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej podniosła we wtorek stopy procentowe o 50 pkt. bazowych. Tym samym stopa referencyjna wynosi 2,75 procent. Już za kilka tygodni – gdy banki zaktualizują tabele oprocentowania, co najczęściej robią co 3 miesiące – odczują kredytobiorcy, gdyż ich zobowiązania pójdą w górę.
Jak zmienią się raty kredytu na 25 lat?
Główny analityk HRE Investments Bartosz Turek przygotował wyliczenia wysokości rat kredytów mieszkaniowych zaciągniętych na 25 lat z marżą na poziomie 2,6 proc. po podwyżce stóp procentowych. To wyliczenia potencjalnych podwyżek, bo trzeba wziąć pod uwagę, że sytuacja każdego zadłużonego jest inna, bo pozostał różny czas do spłaty kredytu albo też zobowiązanie było nadpłacane, więc zmniejszyła się część odsetkowa.
Uśredniając, po wzroście stopy referencyjnej o 50 punktów bazowych do 2,75 proc. rata kredytu na kwotę 200 tys. zł wzrośnie z 1253 zł do 1314 zł. To rata wyższa o 61 zł miesięcznie.
W przypadku zadłużenia na kwotę 300 tys. zł będzie to wzrost o 92 zł – z 1880 zł do 1972 zł. Dla porównania przed pierwszą październikową podwyżką rata w przypadku takiego kredytu wynosiła 1393 zł.
Rata kredytu na kwotę 500 tys. zł wzrośnie o 153 zł – z 3133 zł do 3286 zł.
To nie koniec podwyżek rat
Inflacja jest nadal prawie trzy razy wyższa od stóp procentowych (nie wiemy dokładnie, ile wynosi, gdyż GUS nie podał jeszcze danych za styczeń), co daje duże do podwyżek jeszcze w kolejnych miesiącach. Bartosz Turek pisze w komentarzu, że oczekiwania są takie, by stopa procentowa doszła do poziomu 4 – 4,5 proc. Marek Zuber w rozmowie z Wprost wyraził przekonanie, że stopy przekraczające 3 proc. powinny wystarczyć, bo jego zdaniem inflacja powoli zacznie spadać.
– W efekcie raty, w wyniku kolejnych podwyżek stóp procentowych, mogą wzrosnąć o kolejne 10-15 proc. względem bieżącej sytuacji. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to jedynym pocieszeniem będzie to, że większość zmian już za nami. Nikłe to pocieszenie jeśli już za kilka miesięcy raty kredytów złotowych będą nawet o około połowę wyższe niż jeszcze we wrześniu 2021 roku. Tak przynajmniej sugerują aktualne prognozy rynkowe. Te w ostatnim czasie są bardzo zmienne. Dziś wszystko jest w rękach RPP, przed którą ekstremalnie trudna sztuka – pisze Bartosz Turek.
To trudne zadanie wynika z tego, że manewrując wysokością stóp, Rada musi zdusić inflację nie niszcząc wzrostu gospodarczego i bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy.
Czytaj też:
Dziś decyzja o stopach procentowych. Zebraliśmy przewidywania ekspertów