Osoby związane ze Strajkiem Przedsiębiorców (znanego m.in. z protestów przeciwko lockdownowi i obostrzeniom) w poniedziałek zaczęły rozstawiać miasteczko przed Sejmem. Na razie przy ul. Wiejskiej stanęło kilka namiotów, ale lider protestu, Paweł Tanajno, zapowiedział, że to tylko początek przygotowań do kluczowego dnia strajku – środy 23 lutego.
Data jest zapewne nieprzypadkowa, ponieważ tego dnia rozpocznie się kolejne posiedzenie Sejmu. Miasteczko ma działać kilka dni, ale sam protest zaplanowano na środę i jak zapowiadał na grupie strajku na Facebooku Tanajno:
„Czekamy na was. Koczujemy już od dzisiaj. Noc całą aż do środy. Przybywajcie 23.02.2022 jeśli chcemy powalczyć z podwyżkami”.
Przedsiębiorcy chcą strajkować przeciwko podwyżkom cen gazu czy prądu, ale też rosnącego opodatkowania firm (zwłaszcza małych i średnich). Jak pisał Tanajno na grupie zrzeszającej sympatyków strajku, protestujący „mają praktyczne pomysły zahamowania zbliżającej się fali bankructwa”. „Są już pierwsze symptomy zbliżających się dużo poważniejszych kłopotów. Zatory płatnicze, niewypłacalność i bankructwa, zahamowanie realnego wzrostu płac, wstrzymanie inwestycji. Jeśli pozostaniemy bierni będzie tylko gorzej” – przestrzegał Tanajno.
Na grupie można znaleźć też relacje małych przedsiębiorców i ich apele o pomoc, 21 lutego przytoczono historię przedsiębiorczyni, która opisała, że cena za gaz w jej przypadku wzrosła z 270 zł na 3,5 tys. Kobieta prosiła o pomoc i odpowiedzi na pytanie dotyczące zawieszania działalności, rozwiązywania umów np. z księgową.
Czytaj też:
POHiD: Rosną koszty zaopatrzenia i działalności sklepów spożywczych