Google dołącza do Twittera i Snapchata. Gigant technologiczny poinformował, że zablokuje dostęp do przychodów reklamowych dla rosyjskich firm. Chodzi między innymi o AdSense i wszystkie reklamy w portalu YouTube.
Zachód walczy z dezinformacją Kremla
Google jest kolejną firmą, który postanowiła walczyć z rosyjską dezinformacją. Już wcześniej YouTube zablokował możliwość nadawania w Europie mediom powiązanym z Kremlem. Dotyczyło to głównie kanałów należących do Russia Today i Sputnika. List w tej sprawie wystosowali do prezesów gigantów technologicznych premierzy Polski, Łotwy, Litwy i Estonii.
„Rząd rosyjski dąży do szerzenia kłamstw, siania zamętu i wątpliwości na temat tego, co się dzieje, oraz do podważenia morale i jedności demokratycznego świata. Rząd rosyjski zaangażował się również w szeroko zakrojoną kampanię dezinformacyjną, aby usprawiedliwić przed światem i własnym narodem rozpoczętą wojnę napastniczą i ukryć zbrodnie, które są w jej trakcie popełniane” – czytamy w liście.
Wśród postulatów przekazanych w liście znalazły się m.in. proaktywne zawieszenie kont usprawiedliwiających agresję na Ukrainę, zawieszenie kont rosyjskich i białoruskich urzędów i mediów kontrolowanych przez państwo, współpraca z organizacjami zajmującymi się weryfikowaniem treści.
Premierzy proszą także o poprawę algorytmów wyszukiwania, w taki sposób, aby premiowały treści z wiarygodnych Źródeł, całkowitą demonetyzację wszystkich kont szerzących dezinformacje, sterowanych przez rządy Rosji i Białorusi.
Czytaj też:
Google Maps i Tripadvisor zawieszają recenzowanie części miejsc w Rosji