Kilka dni temu pojawiły się doniesienia mediów, także rosyjskich, że francuski właściciel sieci Auchan rozważa przekazanie rosyjskiego biznesu lokalnej firmie i wycofania się z tego rynku. Auchan, Decathlon i Leroy Merlin, trzy sklepy należące do rodziny Mulliez, nie tylko nie zawiesiły działalności po agresji na Ukrainę, ale wręcz wyraziły gotowość zwiększenia asortymentu, by wypełnić lukę, jaka powstała po wycofaniu się z Rosji innych zachodnich sieci handlowych. Na nic protesty pod sklepami tych sieci w różnych krajach: sklepy w dalszym ciągu obsługują klientów w Rosji i okazuje się, że nie zamierzają zmienić strategii.
Auchan zaprzecza plotkom o wyjściu z Rosji
„Główną misją Auchan Retail Russia jest udostępnienie populacji wysokiej jakości produktów po dostępnych cenach. Obecnie Auchan nie planuje żadnych zmian strategii ani struktury organizacyjnej” – oświadczenie takiej treści przesłało agencji Reuters biuro Auchan.
Doniesienia o planach sprzedaży rosyjskiego biznesu nie potwierdziły się, a ok. 30 tys. ludzi zatrudnionych w 231 sklepach i magazynach nie straci pracy. Mnie szczęścia mają zatrudnieni do niedawna w kawiarniach Starbucks i Nike. Obie firmy poinformowały, że ostatecznie wycofują się z Rosji. Wcześniej zawiesiły działalność, ale wojna nadal trwa i nie wiadomo, kiedy wznowienie działalności w Rosji nie będzie się wiązało z poważną skazą na wizerunku. Opinia publiczna na Zachodzie źle reagowała na pokrętne wyjaśnienia niektórych firm, które nie chciały się wycofać z Rosji, więc deklaracja o ponownym otwarciu sklepów czy punktów usługowych ściągnęłaby na firmę falę krytyki.