– Co miałem zrobić? Z czego żyć? Zgłosiłem się więc do pracy w Stoczni. Nie wiedzieli, co ze mną zrobić – tak pierwsze dni po zakończeniu prezydentury wspominał Lech Wałęsa, w wywiadzie-rzece, jakiego udzielił kilka lat temu Andrzejowi Boberowi i Cezaremu Łazarewiczowi.
Co robią byli prezydenci?
Pierwszy wybrany w wyborach powszechnych prezydent III RP uznał, że po porażce z Aleksandrem Kwaśniewskim powinien udać się tam skąd przyszedł, czyli do Stoczni Gdańskiej. Ostatecznie jednak głównym źródłem jego dochodu po wyprowadzce z Pałacu Prezydenckiego okazały się zagraniczne wykłady. Podobnie potoczyły się losy jego następcy, choć wydawało się, że Aleksander Kwaśniewski po 10 latach prezydentury ma szansę na zajęcie eksponowanego zagranicznego stanowiska (mówiło się m.in. o stanowisku sekretarza generalnego ONZ). Na przeszkodzie stanął jednak... Władimir Putin (po roli jaką Kwaśniewski odegrał podczas Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie, wiadomo było, że Rosja będzie blokować jego kandydaturę). Prezydent RP w latach 1995-2005 zarabia więc przede wszystkim na zagranicznych odczytach, założył również własną fundację. Niedługo po niespodziewanej porażce z Andrzejem Dudą w 2015 roku własny instytut powołał Bronisław Komorowski. Żaden z byłych prezydentów nie wrócił do pełnowymiarowej polityki, uznając najpewniej, że po prezydenturze każda funkcja byłaby degradacją (co jakiś czas pojawiają się jednak głosy, że na wzór włoski dawni prezydenci powinni mieć zagwarantowane miejsce w Senacie).
Losy byłych prezydentów z pewnością z uwaga śledzi Andrzej Duda, który za trzy lata opuści Paląc Prezydencki po 10 latach urzędowania. 50-letni obecnie Duda (jak na politykę to bardzo młody wiek) ma już rozglądać się za praca, konkretnie za prestiżową i dobrze płatną pracą za granicą.
Według dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza rozważaną opcją jest Organizacja Narodów Zjednoczonych i jej liczne agendy. Rozmówcy dziennikarza zwracają uwagę, że prezydent nie tylko konsekwentnie buduje swoje relacje z Amerykanami, ale jednocześnie dba o poprawne stosunki z Chinami — a to kluczowy kraj w ONZ, stały członek Rady Bezpieczeństwa. Prezydent nigdy nie skrytykował Chin za łamanie praw człowieka i jako jedyny przywódca z Unii Europejskiej uczestniczył w otwarciu tegorocznych zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Co prawda Duda może zderzyć się z przeszkodą, która zablokowała międzynarodową karierę Kwaśniewskiego, czyli brakiem wsparcia ze strony Rosji. Tyle, że obecny prezydent nie zamierza walczyć o stanowisko sekretarza generalnego ONZ, a w organizacji istnieje szereg stanowisk przy których sprzeciw kraju Władimira Putina nie będzie miał kluczowego znaczenia, zwłaszcza jeśli Dudę poprą Amerykanie, a Chiny nie postawią weta.
Na jakie stanowisko w ONZ może liczyć Andrzej Duda?
— W ONZ jest wielu tzw. wysłanników specjalnych, zajmujących się konkretnymi, głównie konfliktowymi regionami świata. Duda jako były prezydent może liczyć na takie stanowisko — podkreśla cytowany przez Onet wpływowy polityk PiS, zaznaczając, że wcale nie musi chodzić o zapalne miejsca w Europie, takie jak Ukraina, bo na to nie zgodzą się Rosjanie. — Duda może zostać wysłannikiem do Azji czy Afryki — mówi polityk partii rządzącej.
Druga prezydencka kadencja Andrzeja Dudy zakończy się na początku sierpnia 2025 roku.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż. Polacy ocenili Andrzeja Dudę. Słodko-gorzkie wyniki prezydenta