O wynikach raportu Polskiego Forum HR, który zrzesza większość dużych firm z branży usług HR (w tym czołowe agencje zatrudnienia) pisze „Rzeczpospolita”. Okazuje się, że w II kwartale tego roku firmy zrzeszone w organizacji odnotowały 4-proc. spadek obrotów w pracy tymczasowej i aż 24-proc. spadek liczby pracowników tymczasowych w porównaniu z tym samym okresem 2021 roku. W skali całego rynku ten spadek jest jeszcze większy i sięga 28 proc.
Przedstawiciele organizacji podkreślają, że zmniejszenie obrotów i zatrudnienia nie jest bynajmniej przejawem spowolnienia i spadku popytu, bo zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych utrzymuje się na wysokim, ubiegłorocznym poziomie.
Bezpośredni skutek wojny
Dlaczego w tak znaczący sposób zmniejszyła się liczba pracowników tymczasowych? Cytowany przez „Rzeczpospolitą” Wojciech Ratajczyk, członek zarządu PFHR podkreśla, że to bezpośredni skutek wybuchu wojny w Ukrainie, która wywołała odpływ tysięcy ukraińskich mężczyzn pracujących wcześniej w budownictwie, transporcie, logistyce i przemyśle. Ukraińskie kobiety uciekające przed wojną nie są w stanie wypełnić tych wakatów. Ratajczyk zwraca uwagę, że firmy będące klientami agencji zatrudnienia starają się zatrzymać pracowników na dłużej. – Duże zapotrzebowanie i niedobór pracowników powoduje teraz znacznie szybsze przechodzenie pracowników tymczasowych bezpośrednio do pracodawców – mówi Ratajczyk.
Oznacza to pogłębienie zjawiska widocznego już w zeszłym roku, gdy firmy próbowały zatrzymać pracowników agencyjnych na dłużej, proponując im szybko zatrudnienie na etacie.
Gazeta cytuje również Damiana Guzmana, zastępcę dyrektora generalnego agencji zatrudnienia Gremi Personal, który przyznaje, że o ile w pierwszych miesiącach wojny branże powiązane biznesowo z Ukrainą czy Rosją informowały o spadku zapotrzebowania na pracowników, o tyle obecnie widać już odbudowywanie zapotrzebowania u części tych firm w związku ze znalezieniem nowych rynków zbytu towaru czy zakupu komponentów do produkcji. Dotyczy to szczególnie przetwórstwa spożywczego, przemysłu lekkiego, logistyki, czyli branż, które tradycyjnie zatrudniają więcej pracowników w sezonie jesiennym.
Polacy wypełnią lukę?
Dziennik zwraca uwagę, że badania rynkowe wskazują, że niedobór pracowników tymczasowych może nieco złagodzić rosnąca wśród Polaków chęć dorobienia do domowych budżetów nadszarpniętych przez inflację. Z przytoczonych wyników badania platformy SeniorApp wynika, że liczba osób zainteresowanych dodatkową pracą zwiększyła się w pierwszym półroczu br. o 165 proc. Eksperci przekonują jednak, że gotowość do dorywczych prac nie wystarczy, by rozwiązać problemy kadrowe np. w logistyce czy w transporcie, gdzie potrzebny jest większy napływ pracowników z zagranicy.
Czytaj też:
Jak Polakom pracuje się z Ukraińcami? Jest sondaż